Prokuratura Rejonowa w Częstochowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko mieszkańcowi Częstochowy, który w styczniu tego roku podpalił kamienicę przy ul. Równoległej.
W budynku mieszka jego konkubina z córką, która nie chciała wpuścić go do mieszkania. Reakcją 44-latka były groźby o podpaleniu kamienicy. Jak mówił, tak uczynił. O szczegółach opowiada prokurator Tomasz Ozimek:
– Po upływie pewnego czasu pokrzywdzona poczuła zapach dymu i otworzyła palące się drzwi wejściowe. W tym samym czasie inni lokatorzy budynku zawiadomili o pożarze służby ratunkowe, które ewakuowały wszystkich mieszkańców. 8 osób zostało przewiezionych do szpitala, z uwagi na stwierdzone u nich podtrucie tlenkiem węgla. Jacek T. został zatrzymany przez policjantów na miejscu zdarzenia, a przeprowadzone wobec niego badanie wykazało około 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu.
Ustalono, że przyczyną pożaru było wzniecenie ognia pod drzwiami konkubiny oskarżonego, co stanowiło poważne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców budynku:
– Przesłuchany przez prokuratora pod zarzutem spowodowania pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób Jacek T. nie przyznał się zarzucanego mu przestępstwa. Podejrzany wyjaśnił, że konkubina nie wpuściła go do mieszkania, gdyż był pod wpływem alkoholu i dlatego przebywał pod drzwiami, pijąc piwo i paląc papierosy. Jacek T. oświadczył również, że groźby podpalenia mieszkania wypowiadał „dla żartów”. Na wniosek prokuratora, Sąd Rejonowy w Częstochowie zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie.
Za spowodowanie pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
AK