Niebezpieczne składowisko odpadów chemicznych odnalezione zostało w Częstochowie w opuszczonej hali, która należała do nieistniejącego już Wełnopolu. Kilka tysięcy beczek z nieznanymi środkami mogło zagrażać mieszkańcom miasta. Sprawą zajęła się częstochowska prokuratura, o czym informuje jej rzecznik, Tomasz Ozimek:
– Prokuratura Rejonowa Częstochowa Północ prowadzi śledztwo w sprawie składowania wbrew przepisom odpadów w takich warunkach, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka, albo spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi. Takie zachowanie stanowi przestępstwo określone w Kodeksie Karnym, które jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Śledztwo to zostało wszczęte w związku z informacją uzyskaną przez I Komisariat Policji w Częstochowie, z której wynikało, że w hali magazynowej w Częstochowie przy ul. Filomatów są składowane beczki i pojemniki z zawartością niebezpiecznych substancji. Na podstawie oględzin miejsca ustalono, że w hali tej może być składowane nawet ok. 5 tys. beczek i pojemników. W toku dalszego śledztwa zostaną przeprowadzone badania próbek pobranych z beczek i pojemników. Ponadto prokurator rozważy powołanie w tej sprawie biegłego z zakresu gospodarowania odpadami. Obecnie w śledztwie trwają czynności procesowe zmierzające do ustalenia tożsamości osób, które odpowiadają za składowanie odpadów w tej hali.
Koszty utylizacji niebezpiecznych odpadów musi ponieść miasto. Szacuje się, że może to być nawet kilkanaście milionów złotych.

ZD

Skip to content