W sobotę na falach Radia Fiat oraz na portalach internetowych fiat.fm i czestochowskie24.pl informowaliśmy odnośnie przegranej przetargu przez Caritas częstochowską na dofinansowanie schroniska dla bezdomnych mężczyzn. Sprawa wzbudziła wiele emocji począwszy od mieszkańców schroniska, którzy czuli się potraktowani, jak sami wspominali, gorzej niż zwierzęta, na czytelnikach i słuchaczach skończywszy.

Podjęliśmy nieudaną próbę skontaktowania się z rzecznikiem miasta Częstochowa, w celu wyjaśnienia sprawy. Udaliśmy się także z kamerą do schroniska bezdomnych, którzy nie ukrywając emocji, dzielili się swoim bólem i poczuciem niepewności. Wielu z nich jest schorowanych i czeka na wizyty u lekarzy, a przeniesienie do Bełchatowa może okazać się dla nich przyczyną tego, że długo wyczekiwane wizyty u specjalistów, przepadną.

Cała sytuacja rozpoczęła się od informacji zamieszczonej przez dyrektora częstochowskiej Caritas ks. Marka Batora na stronie internetowej organizacji oraz na jego osobistym profilu na facebook’u. Caritas przegrała przetarg z Bełchatowskim MONAR-em o 5 zł 50 gr od osoby, w wyniku czego schronisko w najbliższym roku zostanie pozostawione dotacji z miasta. Po tym jak przekazaliśmy informację na naszych portalach, wiele osób wyraziło swój ból i niezgodę na taki sposób postępowania wobec osób bezdomnych. Głos w sprawie zabrał również bp Andrzej Przybylski.

W niedzielny poranek na stronie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej zostało zamieszczone oświadczenie dyrektor MOPS-u w Częstochowie Małgorzaty Mruszczyk. MOPS dementuje fakt zerwania umowy z częstochowską Caritas, stwierdzając że umowa kończy się wraz z końcem roku, a Caritas nie wygrała przetargu na kolejny rok. Dyrektor MOPS zaznacza, że nie zapadła decyzja, że bezdomni zostaną przeniesieni na inne miejsce pobytu. Małgorzata Mruszczyk podkreśla również wzorcową pracę MOPS-u na rzecz osób bezdomnych poprzez ich „wielowymiarowe wsparcie” i „podmiotowe traktowanie”.

Ks. Marek Bator, dyrektor Caritas, odniósł się w rozmowie telefonicznej do zamieszczonego przez MOPS oświadczenia, wyrażając wdzięczność za gotowość do rozmów. Wyjaśnił też przyczynę użycia przez siebie pewnych mocnych sformułowań.

– Sformułowania są wynikiem pewnej interpretacji zdarzeń. Trzeba zrozumieć, co to znaczy formuła przetargowa i jakimi prawami ona się później kieruje. Kto będzie to wiedział, zrozumie, że sformułowania były dostosowane do tego, co znaczy termin “przetarg” oraz jego rozstrzygnięcie. Oczywiście możemy polemizować na temat sformułowań. Jeżeli one zdaniem MOPS-u są niewłaściwe, ja za każdym razem jestem w stanie stanąć w ich obronie – zapowiedział ks. Marek Bator. – Dla mnie interpretacja przetargowa jest jasna i wyraźna, podpisy pod rozstrzygnięciem przetargu są jasne i wyraźne. Trzeba to było przedstawić też ludziom, bo wszystko generalnie zaczęło się od pracowników. Rodziły się pytania i zastanawialiśmy się co dalej, jak dalej postępować i co zrobić – powiedział dyrektor.

Ks. Bator uspokoił mieszkańców schroniska, zapewniając ich, że ich pobyt w Częstochowie nie jest zagrożony.

– Przede wszystkim uspokoiłem naszych mieszkańców, że nikt z tego domu nie zostanie zabrany. To jest moje pierwsze stanowisko i choćby nie wiem, co się wydarzyło ja będę stał na tym stanowisku, że ci ludzie tam zostaną. Natomiast jeśli uznajemy wspólnie, że trzeba tu znaleźć jakieś rozwiązanie, to czekam, bo to nie jest w mojej mocy. Nie jestem stroną w tym rozstrzyganiu. To, jakie kroki podejmie MOPS, to mechanizmy urzędowe – stwierdził kapłan.

Będziemy dalej monitorować przebieg sprawy.

KG

Skip to content