W ramach obchodzonego 25 kwietnia Dnia Świadomości Alienacji Rodzicielskiej, Plac Biegańskiego wypełnił się „Bańkami Miłości”. Akcja zorganizowana została w ramach Kampanii na Rzecz Pogodnego Dzieciństwa. W imprezie uczestniczyły dzieci, młodzież z rodzicami oraz organizacje pozarządowe działające dla dobra dziecka. Corocznie organizowany happening ma zwrócić uwagę społeczeństwa na problem przemocy emocjonalnej wobec dzieci.
– chodzi nam o przedstawienie jak najszerszej społeczności tego problemu – powiedziała Grażyna Janerko z Polskiego Związku Niewidomych. – W naszej kulturze przemoc kojarzy się jedynie z fizyczną przemocą w stosunku do dzieci, do członków rodziny. W tej chwili nasze umysły już się trochę otwierają i wiemy, że istnieje też przemoc psychiczna i innego rodzaju. Alienacja rodzicielska jest bardzo poważnym problemem, który dotyka i młodsze i starsze dzieci. Później, w dorosłym życiu, maja problemy z prawidłowym funkcjonowaniem. Jest to zaburzenie całej rodziny – odłączenie jednego z rodziców od dziecka. Na jego oczach często odbywa się jakaś straszna walka z udziałem funkcjonariuszy policji czy innych urzędników. Dzieci nie rozumieją o co chodzi, często wymyślają sobie, że jest to z ich winy. Niektórzy z rodziców uważają, że robią to dla dobra dziecka, tracąc tak naprawdę ten główny cel, jakim jest właśnie jego dobro.
Grażyna Janerko zwracała też uwagę na uświadomienie społeczeństwa, że do prawidłowego rozwoju dziecka nieodzowna jest stała obecność obojga rodziców. Brak jednego z nich może mieć bardzo silny wpływ na jego psychikę:
– To jest podstawa, żeby była pełna rodzina. Niestety czasem dzieję się tak, że drogi kobiety i mężczyzny się rozchodzą. Jednak znamy sytuacje, że jeżeli chodzi o wychowanie wspólnych dzieci, potrafią połączyć się, wspólnie podejmować decyzje o wykształceniu, o zdrowiu dziecka. Potrafią na tym poziomie robić to odpowiedzialnie. Natomiast często jest to jakaś rozgrywka, próba sił. Dziecko jest argumentem przetargowym, związanym np. z alimentami.
Wspólne puszczanie baniek mydlanych jest nieodzownym elementem happeningu. Mają one symbolizować miłość, która wznosi nas tak jak wznoszą się bańki mydlane i która nie może być przerywana – tak jak to się dzieje na skutek alienacji rodzicielskiej. W trakcie wydarzenia promowano również książki dotykowe dla dzieci niewidomych i słabowidzących. Była to wspólna akcja Biblioteki Publicznej im. Władysława Biegańskiego w Częstochowie i Ośrodka Wychowawczo-Rewalidacyjnego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących Polskiego Związku Niewidomych.
– Współpracujemy ściśle z Biblioteką Publiczna – wyjaśnia Ilona Juszczyk, dyrektor ośrodka. – Już od wielu lat organizowane są konkursy na książkę dotykową. Są również warsztaty, które uczą tworzenia książek dotykowych, bo one muszą być specjalnie wykonane. Te książki trafiają później do nas, gdzie nasze dzieci mogą z nich korzystać. Dzieci niewidome są pozbawione książek z ilustracjami, a małemu dziecku niewidomemu też jest potrzebna ta ilustracja, żeby mogła poznać, jak wygląda dana postać z bajki. Dlatego te książki rzeczywiście cieszą się dużym powodzeniem, nawet wśród rodziców. Są bardzo potrzebne.
Jak podkreślali organizatorzy należy pamiętać, że każde dziecko potrzebuje miłości obojga rodziców, niezależnie od faktu niemożliwości bycia rodziców w jednej rodzinie. Ograniczanie kontaktu dziecka z jednym z rodziców ma silny wpływ na rozwój emocjonalny dziecka, a w przyszłości dorosłego człowieka.

ZD

Skip to content