Martwa natura może być podstawą w budowaniu fotograficznego warsztatu, może też inspirować do poszukiwań i eksperymentów. Takie wnioski wyciągnęli uczestnicy warsztatów fotograficznych, jakie odbywały się w Ośrodku Promocji Kultury „Gaude Mater”. Spotkanie poprowadził Janusz Mielczarek, pomysłodawca i komisarz Międzynarodowego Salonu „Martwa natura w fotografii” oraz Małgorzata Kozakowska, wielokrotna laureatka tego konkursu.
Marcin Szpądrowski, prezes Fundacji Festiwal Sztuki Fotoreportażu, zauważa, że w częstochowskim środowisku fotograficznym takie spotkania są bardzo potrzebne, a martwa natura stanowiąca przedmiot pierwszej odsłony warsztatów, może być źródłem wielu inspiracji i motywów:
– To pierwsze warsztaty organizowane przez naszą Fundację, ale pewnie nie ostatnie. Inspiracją do tematu było to, że bardzo chciałem, żeby osoby prowadzące przekazały swoją wiedzę, a są to osoby będące mistrzami w dziedzinie martwej natury w fotografii. Małgosia Kozakowska powiedziała mi w rozmowie i powtórzy także w trakcie warsztatów, że właściwie poprzez tę martwą naturę ona dochodziła do portretu, że przełamywała swoją nieśmiałość, trenowała różne ustawienia, różne układy światła, zamrażała pewne obiekty, a to dało jej inny sposób patrzenia przy drugiej ulubionej dziedzinie fotografii – portrecie. Pomyślałem więc, że martwa natura może być traktowana jako początek przygody z fotografią.
Dla Małgorzaty Kozakowskiej fotografia jest rodzajem poszukiwania, a w martwej naturze dostrzega człowieka:
– Ten temat jest szalenie rozległy, ale też bardzo ciekawy. Nie sądziłam, że tyle rzeczy można pokazać poprzez ten temat. Stwierdziłam, że to będzie mój kierunek. Tak zaczęłam szukać własnej drogi, poszukiwać, eksperymentować. Musiałam się zastanowić, czego ja chcę. Wymyśliłam, że na moim balkonie będę sobie aranżowała moje martwe natury. Przez długi czas ustawiałam i szukałam. Spokojnie pracuję, szukam światła, szukam psychologii w tym przedmiocie, a jest w tym także nawiązanie do portretu. Tak to się u mnie rozwinęło, że ja bardzo często w przedmiotach widzę człowieka.
Marcin Szpądrowski podkreśla, że warsztaty fotograficzne to czas wymiany doświadczeń i poglądów, a także dobra okazja, by podzielić się swoją twórczością:
– Każdy z nas to ochłonie. Oprócz tego wykorzystaliśmy tę chwilę, by nagrodzić osoby, które w naszym konkursie wygrały w edycji Zdjęcie Roku 2016. Najpierw z przysyłanych zdjęć wybierana była fotografia miesiąca, a później spośród nich wybraliśmy zdjęcie roku.
Fotografia ożywia martwą naturę. Zgodnie stwierdzili to wszyscy fotograficy i pasjonaci fotografii, którzy wypełnili salę Ośrodka „Gaude Mater”. Na kolejną odsłonę warsztatów nie będą chyba musieli długo czekać.
SW