JANUSZ DANEK – DZIAŁAŁ NA WŁASNĄ RĘKĘ, CZY WSPÓLNIE I W POROZUMIENIU?

Trzej przyjaciele z boiska

Kiedy tydzień temu opisałem historię rozliczania dotacji otrzymywanych z Urzędu Miasta Częstochowy przez Speedway Fan Club (stowarzyszenie, którego prezesem jest SLD-owski radny Janusz Danek) byłem przekonany, że natychmiast znajdą się obrońcy „uciśnionego”. I nie myliłem się…

Poseł Balt pogrąża się po raz kolejny…

Zacytujmy wypowiedź szefa śląskiej SLD, posła Marka Balta, dla lokalnej „Gazety Wyborczej”: Ale wcale nie jest prezesem Speedway Fan Club. Sprawa w prokuraturze także nie jest przeciw niemu. Zresztą fałszywą fakturę bardzo łatwo dostać, zwłaszcza jeśli się robi zakupy przez internet.”

Trzy zdania i trzy przekłamania – jak na posła na Sejm RP całkiem niezły wynik.

  • Janusz Danek był i jest prezesem Stowarzyszenia „Speedway Fan Club”

  • Nie wiem, z kim robi interesy poseł i skąd posiada wiedzę o tym, że fałszywą fakturę „bardzo łatwo dostać” (może powinna o to zapytać Prokuratura?). Zarówno ja, jak i odpytani przeze mnie znajomi dokonaliśmy przez internet kilkuset większych i mniejszych zakupów i na fałszywą fakturę „nie udało” nam się trafić.

  • Niestety w przypadku Janusza Danka na „lewych” fakturach wyraźnie widnieje adnotacja, że zostały zapłacone gotówką – kompletnie nie pasuje to do narracji posła Balta o zakupach internetowych

W dalszej części wypowiedzi Marek Balt chcąc chronić radnego Danka wdaje się w wywody świadczące o tym, że zupełnie nie rozumie prawa (które zresztą jako poseł sam ustanawia)… Odpowiedzialność karno-skarbową za puszczenie w obieg „lewej” faktury ponosi bowiem zarówno sprzedający, jak i kupujący. W tym wypadku są to jednak jałowe rozważania, bo oparte na założeniu, że to dwa różne podmioty. W przypadku Stowarzyszenia „Speedway Fan Club” żadnej firmy „KAZMET”, z siedzibą na nieistniejącej ulicy Jarzynowej 22, nigdy nie było. Ktoś sfabrykował firmowe pieczątki, ktoś wypisał druki faktur, ktoś zaniósł je do Urzędu Miasta celem rozliczenia dotacji. Stowarzyszenie nigdy nie zapłaciło za sprzęt rowerowy wymieniony na fakturach (nie sądzę, żeby miało na tę okoliczność druki „KP”), a samego sprzętu z listy zakupów też nigdy nie było, bo to byt całkowicie wirtualny… Kto przyniósł „lewe” faktury do Urzędu Miasta, wszyscy wiemy… Kto je wypisał? Myślę, że powinien na tę okoliczność wypowiedzieć się biegły grafolog – mam wrażenie, że poszukiwania „autora” wystarczy ograniczyć do kręgu najbliższej rodziny i przyjaciół Janusza Danka. Kto zlecił wyrobienie pieczątek? Większość firm pieczątkarskich ma taki dziwny zwyczaj, że starannie odnotowuje każde zlecenie…

Dowód koronny

Pamiętajmy o tym, że odpowiedzialność karno-skarbowa to tylko część opłakanych skutków złamania prawa, jakie niewątpliwie tu nastąpiło. Niemniej dolegliwa powinna tu być odpowiedzialność karna z art. 270 kodeksu karnego, mówiącego o karach za podrabianie dokumentów (każda faktura jest dokumentem księgowym). Dlaczego piszę o tym z taką pewnością zaistnienia przestępstwa – zapyta uważny Czytelnik?

A co powiecie Państwo na to, że zwany przez złośliwych „kasjerem” częstochowskiej lewicy, SLD-owski radny-prezes Janusz Danek miał do dyspozycji tak oto przygotowane druki faktur? Jaki tym razem obronny komentarz wymyśli na tę okoliczność szef śląskiego SLD, poseł Marek Balt? Może głos w sprawie zabiorą wreszcie przyjaciele Danka, prezydent Krzysztof Matyjaszczyk i jego zastępca Jarosław Marszałek?

 10153959_1465967060301766_9111298933181788378_n

Nic, tylko siąść, wypisać druk „faktury” i zanieść do Urzędu Miasta celem rozliczenia dotacji. I tak właśnie się stało…

Efekty? „Nagroda” od przyjaciół w 2014 r.

Zachęcone sukcesami w „konsumpcji” dotacji za rok 2013 Stowarzyszenie „Speedway Fan Club”, postanowiło „skubnąć” miejską kasę z dotacji w 2014 r. znacznie zuchwalej. W 2014 r. Janusz Danek złożył jako prezes wnioski o dotację z czterech różnych programów i… cztery razy zwyciężył. Po kolei:

1) „Szkolenie sportowe dzieci i młodzieży oraz osób niepełnosprawnych” – wniosek na kwotę 22.685 zł przyznana dotacja w kwocie 16.000 zł (tak, tak – to ten sam program, w którym Stowarzyszenie „CKM Włókniarz” otrzymało na szkolenie młodych żużlowców żenującą w stosunku do potrzeb dotację w kwocie 30.000 zł, za co Jarosław Marszałek został słusznie wygwizdany przez 7.000 kibiców na prezentacji „Włókniarza” w Hali Sportowej „Częstochowa”)

2) „Udział w zawodach sportowych na wysokim poziomie współzawodnictwa” – wniosek na kwotę 30.000 zł przyznana dotacja w kwocie 10.000 zł

3) „Przeciwdziałanie alkoholizmowi – organizacja pozalekcyjnych zajęć sportowych jako element oddziaływań profilaktycznych” – wniosek na kwotę 5.000 zł przyznana dotacja w kwocie 1.500 zł

4) „Imprezy sportowe rangi międzynarodowej i ogólnopolskiej” – wniosek na kwotę 5.000 zł przyznana dotacja w kwocie 4.000 zł

Ogółem miasto przyznało 31.500 zł dla Stowarzyszenia „Speedway Fan Club” na rok 2014 (o 10% więcej niż w roku 2013). To taka miła nagroda od przyjaciół z Urzędu Miasta dla Janusza Danka… Wszystkie rozstrzygnięcia konkursów zatwierdził oczywiście z upoważnienia prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka jego zastępca, przyszły SLD-owski europoseł, Jarosław Marszałek.

Aspekt prawny – dlaczego Janusz Danek nie powinien być radnym?

W przypadku radnego Janusza Danka możemy mieć do czynienia ze złamaniem aż dwóch przepisów ustawy o samorządzie gminnym, precyzującej m.in., czego robić radnym nie wolno. Pierwszy przepis jest jasny i czytelny:

Art. 24e. 1. Radni nie mogą podejmować dodatkowych zajęć ani otrzymywać darowizn mogących podważyć zaufanie wyborców do wykonywania mandatu zgodnie z art. 23a ust. 1.

Bezzwrotna dotacja z budżetu miasta to oczywiście rodzaj darowizny na rzecz Stowarzyszenia „Speedway Fan Club”, którego Janusz Danek ciągle pozostaje prezesem. Zupełnie inaczej wyglądałaby sytuacja, gdyby zrezygnował z prezesury pozostając szeregowym członkiem stowarzyszenia (tak, jak zrobiła to jego SLD-owska koleżanka, radna Ewelina Balt w przypadku „Wybierzmy przyszłość”), ale jak widać radnemu Dankowi nawet nie przyszło to do głowy. Co do tego czy zaistniała sytuacja podważa zaufanie wyborców do wykonywania mandatu radnego, pozostawię to bez komentarza…

Art. 24f. 1. Radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.

Tu już sprawa nie jest taka oczywista, bo Stowarzyszenie „Speedway Fan Club” w przeciwieństwie np. do wspomnianego „Wybierzmy przyszłość”, prowadzenia działalności gospodarczej w KRS nie zadeklarowało. Orzecznictwo sądów administracyjnych wskazuje jednak na konieczność każdorazowego ustalania stanu faktycznego, a zatem otwarte pozostaje pytanie, czy bieżąca praca stowarzyszenia nie nosi znamion prowadzenia działalności gospodarczej?

W sprawie Janusza Danka z wnioskiem o przeprowadzenie tzw. działań nadzorczych do Wojewody Śląskiego zwrócił się częstochowski Zarząd Regionu NSZZ „Solidarność”. Doceniając szlachetność intencji, trzeba jednak zwrócić uwagę związkowcom na niewłaściwego adresata pisma. Powinien nim być przewodniczący Rady Miasta, Zdzisław Wolski (SLD), bo to Rada Miasta jest władna w drodze uchwały wygasić mandat Janusza Danka, najpóźniej w ciągu 3 miesięcy od wystąpienia przyczyny wygaśnięcia mandatu. Dopiero po tym terminie, wobec bezczynności Rady, Wojewoda może wydać tzw. zarządzenie zastępcze.

 Apel do Janusza Danka

Szanowny Panie Radny! Nie będę tu apelował do Pańskiego poczucia uczciwości, honoru itp. Nie oczekuję również od Pana zrzeczenia się mandatu radnego. Odwołuję się do czegoś zupełnie innego – Pańskiego życiowego pragmatyzmu, sprytu i tzw. umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Panie Januszu! Niech Pan zacznie mówić! Tylko złożenie pełnych i obszernych wyjaśnień oraz współpraca z organami do tego celu ustanowionymi przez Państwo Polskie, może poprawić Pańską sytuację. Osoby, które wciąż jeszcze (choć z każdym dniem coraz bardziej niechętnie) przyznają się do przyjaźni z Panem, już za chwilę odwrócą się do Pana tyłem. Jak sam Pan wie, dokładnie taka sama sytuacja ze strony tych osób miała miejsce kilka miesięcy temu, przy okazji problemów z prawem innego dobroczyńcy częstochowskiego żużla, zwanego przez pewien czas Arturem S. (zbieżność inicjałów z autorem artykułu przypadkowa). Mam świadomość, że Pana wiedza na temat tego, co dzieje się w częstochowskim magistracie i SLD może okazać się dla wielu osób bardzo niewygodna, ale niech Pan najpierw pomyśli o sobie. Wypranie brudów (choćby nawet publiczne) i tak przecieżwcześniej lub później nastąpi. Uważam, że szczera spowiedź oraz okazanie żalu za popełnione grzechy jeszcze nikomu nie zaszkodziły.

 Artur Sokołowski

czestochowskie24

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content