forBET Włókniarz Częstochowa miał problemy w meczu z Motorem Lublin, ale przed ostatnim biegiem był o krok od zwycięstwa. Czteropunktowa przewaga jednak nie wystarczyła, by to spotkanie wygrać, bo to Mikkel Michelsen i Grigorij Łaguta dojechali do mety przed Leonem Madsenem oraz Fredrikiem Lindgrenem.
Mecz zakończył się wynikiem 45:45, a bonus trafił do zespołu Włókniarza.
– Mało brakło, ale jesteśmy mega zadowoleni, bo baliśmy się tych zawodów. Były obawy, że ciężko będzie tam wygrać czy nawet zbliżyć do remisu. Udało się – komentuje prezes Włókniarza Michał Świącik. – Tak się to wszystko ułożyło, że może też wykluczenia naszych zawodników spowodowały takie napięcie nerwowe pozostałych i… mobilizację. Tak to jest, że jeżeli przeciwności losu skierowane są w naszą stronę, to staramy się walczyć. I tak to było z Włókniarzem w Lublinie.
Tego samego dnia Falubaz Zielona Góra pokonał GKM Grudziądz 46:44, dzięki czemu częstochowianie awansowali na czwartą lokatę w tabeli PGE Ekstraligi. Teraz zmierzą się na własnym stadionie w bezpośrednim starciu z GKM-em, nad którym mają punkt przewagi w ligowej klasyfikacji.
– Z pokorą trzeba podchodzić do tego meczu, dlatego że tam są bardzo mocni zawodnicy. Natomiast trzeba też wierzyć w nasz zespół. Myślę, że to jest ten moment, kiedy my idziemy do góry. Jak się uda wygrać z Grudziądzem, to ja powiem tak – zasługujemy na te play-offy. Wygrana z Grudziądzem, z co najmniej 48 punktami, gwarantuje nam start w play-offach, w innym przypadku musimy jeszcze myśleć o ewentualnej wygranej w Gorzowie, która nie byłaby prosta.
Początek spotkania już w piątek o godzinie 18.
MD