Już po raz trzeci częstochowska drogówka zorganizowała akcję „Na ratunek życiu”. Miała ona na celu uświadomić kierowców, którzy złamali przepisy ruchu drogowego, z jakimi trudami na co dzień zmierzają się służby ratunkowe.

Event miał miejsce na parkingu stacji paliw Orlen przy ul. Drogowców.

– Przedsięwzięcie celowo zorganizowaliśmy przy DK1, ponieważ w okresie wakacyjnym jest tam wzmożony ruch. Kierowcy popełniający wykroczenie mieli do wyboru przyjęcie mandatu karnego lub wykonanie poleconego zadania. Wszystko po to, by dotrzeć do wyobraźni kierowców i przypominać czym grozi nadmierna prędkość – mówiła Sabina Chyra-Giereś z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.

Na miejscu obecny także ks. Jacek Marciniec, proboszcz parafii św. Zygmunta w Częstochowie, który wręczał wszystkim zatrzymanym podobizny patrona kierowców – św. Krzysztofa.

– Dzisiejsze wydarzenie można rozpatrywać w dwóch wymiarach. Po pierwsze profilaktyka i myślenie o tym, co może wydarzyć się na drodze. Drugi wymiar stanowi stronę organizacyjną. Wszyscy jesteśmy po tej samej strojnie i staramy się służyć ludziom. Musimy się wspierać w sytuacjach, kiedy wymaga tego ludzkie życie – powiedział proboszcz.

Zatrzymani, decydując się na udział w akcji, mieli za zadanie gasić pożar, ratować manekina i wykonać resuscytację oraz transport martwego manekina do karawanu, wcielając się po kolei we wszystkie profesje. Na koniec wcielając się w rolę policji, należało wygłosić apel do innych uczestników ruchu.

– Cieszę się, że mimo okoliczności uczestniczyłem w czymś takim. To bardzo pouczające i wydaje mi się, że każdy kierowca powinien coś takiego okresowo przechodzić – oznajmił pierwszy z zatrzymanych.

– Akcja jest jak najbardziej potrzebna, jeśli mamy większą prędkość, niestety nie wszyscy kierowcy potrafią się odpowiednio zachować, w związku z czym warto zdjąć nogę z gazu – nadmienił zatrzymany z najcięższym wykroczeniem.

– Są to nietypowe sytuacje i niewiele osób jest postawionym przed faktem dokonanym. W zadaniu musieliśmy też zmierzyć się z ciężarem osoby, która już nie żyje, więc nie jest to miłe, pomimo że to tylko manekin. Obyś to nie ty spowodował, że on tam leży – pouczała kobieta.

Wszyscy z zatrzymanych za przekroczenie prędkości wybrali próbę podjęcia zadania zamiast mandatu. Akcja trwała przez blisko dwie godziny.

BNO

Skip to content