Straż Miejska w Częstochowie rozbudowała miejski monitoring wizyjny o nowe kamery. Zadanie zostało zrealizowane dzięki mieszkańcom, głosującym na nie w ramach tzw. budżetu obywatelskiego.
Monitoringiem zostały objęte nowe miejsca w dzielnicach Północ oraz Tysiąclecie. Zgodnie z wnioskami mieszkańców, rejestracją wizyjną zostały objęte obszary w rejonie al. Armii Krajowej i ul. Kiedrzyńskiej.
– Mamy bardzo dobrą wiadomość dla mieszkańców dzielnic Tysiąclecie i Północ – mówi Artur Kucharski, rzecznik Straży Miejskiej w Częstochowie. – Otóż w tych dwóch dzielnicach, a dokładnie przy skrzyżowaniu al. Armii Krajowej z ul. Kiedrzyńską, a także w rejonie ul. Fieldorfa-Nila i ul. Pużaka, zamontowaliśmy 6 punktów kamerowych, dzięki czemu nasz miejski monitoring wizyjny rozrósł się o kolejne 26 monitorowanych miejsc. Niektórzy zastanawiają się, skąd wzięły się tajemnicze słupy i do czego służą, ale my uspokajamy, że są to słupy z zamontowanymi miejskimi kamerami – podkreśla Kucharski.
Monitoring miejski to temat, który stale interesuje częstochowian. Zapytaliśmy ich, jaka jest opinia na temat działania monitoringu.
– Monitoring miejski jest potrzebny, bo, o ile działa, można dzięki niemu szybko łapać przestępców – mówi częstochowianka. – Myślę, że monitoring miejski jest potrzebny, chociażby po to, żeby było bezpieczniej na ulicach, aczkolwiek zbyt duża ilość kamer może doprowadzić do zbyt wielkiej inwigilacji – dodaje mieszkaniec. – Osobiście uważam, że monitorowanie ludzi nie jest dobrym pomysłem, gdyż takie dane mogą zostać wykorzystane również do ich identyfikacji, a nie zawsze jest to zgodne z naszym prawem – stwierdza inny.
Obecnie system miejskiego monitoringu składa się z 91 punktów kamerowych, które emitują 123 różnych obrazów z monitorowanych miejsc. Kolejne kamery mają powstać m.in. w rejonie powstającej Promenady Śródmiejskiej.
MSI