Częstochowa jest jednym z miast, w którym działa miejski monitoring. Kamery rozmieszczane są stopniowo w różnych zakątkach naszego miasta. Niejednokrotnie pomogły one Strażnikom Miejskim w interwencji.
We wtorek, 27 listopada dzięki miejskiemu monitoringowi częstochowscy strażnicy miejscy ujęli dwóch młodych mężczyzn, którzy zdewastowali markerem elewację budynku, znaki drogowe i wiatę przystankową. Rozmawiamy ze specjalistą ds. komunikacji, Arturem Kucharskim:
– O tym, że bardzo skuteczny jest miejski monitoring przekonali się wandale, którzy w ostatnich dniach dopuścili się czynów zabronionych na terenie Częstochowy. Operatorzy miejskiego monitoringu kilka dni temu przy ul. Kubiny ujawnili mężczyzn, którzy zdewastowali farbą transformator, natomiast wczoraj przy ul. Krakowskiej mieliśmy ujęcie dwóch sprawców, którzy markerem zdewastowali po kolei elewację budynku, wiatę przystankową i znaki drogowe. Wandale nie wiedzieli, że są cały czas obserwowani i nagrywani przez miejskie kamery. Operatorzy widząc to, co robią szybko powiadomili częstochowskich strażników miejskich, którzy w kilka minut ujęli dwóch wandali i ustalili dane personalne trzeciego. Teraz cała trójka odpowie za swój czyn.
Przeprowadziliśmy sondę, która potwierdza, że dzięki monitoringowi miejskiemu, większość z mieszkańców Częstochowy czuje się bezpieczniej. W Częstochowie wciąż trwa rozbudowanie sieci miejskiego monitoringu. Już wkrótce, kamer mogą spodziewać się mieszkańcy ul. Orkana. Mieszkańcy maista mogą sami decydować o tym, czy kamery są ich zdaniem potrzebne, np. poprzez głosowanie w Budżecie Obywatelskim.
KF