30 października weszło w życie rozporządzenie Prezydenta Miasta Krzysztofa Matyjaszczyka dotyczące wzrostu maksymalnych poziomów wynagrodzeń dla dyrektorów i kierowników jednostek mu podległych.
Pandemia koronawirusa spowodowała trudną sytuację budżetową samorządów. Również w Częstochowie można było usłyszeć informację o stratach w przychodach miasta. W celu ratowania finansów Częstochowy wzrosły m.in. opłaty za wywóz śmieci. Trudna sytuacja nie przeszkodziła jednak prezydentowi miasta Krzysztofowi Matyjaszczykowi w podwyższeniu maksymalnych poziomów wynagrodzeń miesięcznych dyrektorom i kierownikom jednostek mu podległych. Nie mówimy tu o małych kwotach, ponieważ podwyżka kierownika to 2300zł, natomiast zastępcy 2000zł brutto, czyli tyle ile wynosi średnia miesięczna pensja większości obywateli. Więcej w tej sprawie mówi rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Częstochowie – Włodzimierz Tutaj:
– W zarządzeniu Prezydenta Miasta Krzysztofa Matyjaszczyka z dnia 30 października dotyczące wzrostu maksymalnych poziomów wynagrodzeń dla dyrektorów i kierowników jednostek organizacyjnych zostały podniesione tylko maksymalne możliwe progi wynagrodzeń, czyli rozszerzono widełki płacowe. W ślad za tym rozporządzeniem nie udzielono żadnych podwyżek.
Podwyżki obejmują także „nagrody za szczególne osiągnięcia”. Mieszkańcy Częstochowy na portalach społecznościowych nie kryją oburzenia związanym z tym faktem wklejając np. zdjęcia dróg, które nie nadają się do jazdy, a na remont niektórych nie ma pieniędzy w budżecie. Komentarzem w tej sprawie podzielił się radny Częstochowy – Paweł Ruksza:
– Dlaczego Prezydent podnosi maksymalne stawki wynagrodzeń w rozporządzeniu, a Rzecznik Prasowy Urzędu Miasta mówi że, jeszcze nie podniósł. Myślę ze to kwestia czasu, aż wynagrodzenia będą podniesione. Wielu przedsiębiorców próbuje przetrwać na rynku w czasie epidemii, a prezydent robi coś takiego. Na ostatniej sesji rady miasta, prezydent podniósł opłaty za np. nieruchomości.
Co prawda, podwyższenie maksymalnych poziomów wynagrodzeń nie oznacza podwyżki wynagrodzeń w obecnej chwili, ale nie oznacza, że nie będzie ich wcale. Jak można zauważyć, nie są to małe kwoty. Czy miasto stać na takie wydatki?
AS