Podziel się cząstką siebie – zostań dawcą szpiku

szpik

Wczoraj (27 grudnia) na „Świątecznym Graniu z Kubą” można było spotkać grupę osób, które zachęcały przy specjalnym stoisku do zostania dawcą szpiku. Podczas imprez charytatywnych takich ochotników, którzy chcą podzielić się cząstką siebie, nie brakuje. 

– Podczas takich spotkań staramy się zachęcić jak największą liczbę osób. Najważniejsze jest jednak, aby ich decyzja była przemyślana, gdyż zgłoszenie się jako dawca wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Kiedy wypełniamy wniosek musimy być całkowicie pewni, że chcemy to zrobić. Zmiana decyzji może być tragiczna w skutkach dla osoby, która na ten szpik czeka – mówi organizatorka inicjatywy i działaczka DKMS Beata Kulczyńska.

Na temat zabiegu pobrania szpiku krąży bardzo wiele nieprawdziwych stereotypów. Często można usłyszeć, że jest to bardzo bolesne, lub że jest to zabieg na kręgosłupie. Prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach szpik najczęściej jest pobierany z krwi i nie wiąże się z większym dyskomfortem niż przy zwykłym pobraniu krwi. Drugim sposobem jest pobranie szpiku bezpośrednio z talerza kości biodrowej. W tym przypadku zabieg wykonywany jest pod narkozą i również nie wiąże się z dokuczliwymi powikłaniami.

– Po zabiegu przez ok. 100 dni nie można uzyskać pełnych informacji o biorcy, któremu się pomogło. Na początku dowiedziałem się tylko, że jest to młody chłopiec z Polski. Później miałem możliwość, aby poznać tego chłopca. Ma na imię Adrian i mogłem z nim porozmawiać na jednym ze spotkań zorganizowanych przez DKMS. To był niesamowity moment, w którym mogłem się przekonać, że pomogłem konkretnej osobie, a dokładnie dziecku – mówi Łukasz Kulczyński, dawca szpiku.

Kiedy oddajemy szpik najpierw musimy przejść badania, dzięki którym lekarze mogą odnaleźć naszego bliźniaka DNA. Kiedy się to stanie należy się udać do wskazanego przez fundację DKMS szpitala. Wszystkie koszta wyjazdu, włącznie z hotelem i wyżywieniem pokrywa fundacja.

– Dla mnie oddanie szpiku, było czymś w rodzaju krótkich wakacji. Całą podróż i zabieg wspominam bardzo miło. Żałuje, że nie było mi dane poznać biorcy, ale jest to zrozumiałe, gdyż była to osoba spoza granic naszego kraju. Decyzję o zostaniu dawcą podjąłem bardzo szybko. Było to dla mnie oczywiste. Jeżeli można pomóc to dlaczego tego nie robić? To jak z podaniem ręki osobie na ulicy, która się przewróciła – mówi Piotr Żak.

Szczegółowe informacje dotyczące możliwości zostania dawcą szpiku kostnego można znaleźć na stronie www.dkms.pl.

KKo

Skip to content