Łukasz Warzecha z Herbów koło Częstochowy ma 30 lat. Od urodzenia jest niepełnosprawny i porusza się na wózku inwalidzkim. Nie oczekuje pomocy – sam chcę ją nieść. Tym, którym brak (Bożej) radości.
– Telefon to ja wykonuję praktycznie codziennie, ale zdarza się, że inne osoby do mnie dzwonią, jak mają jakieś załamanie, słabszy dzień, czy po prostu potrzebują porozmawiać. Rozmowa przeważnie toczy się około 40 minut, ponad godzinę, czasami dwie godziny. Rozmawiamy praktycznie o wszystkim – o Panu Bogu, o kulinariach, o pogodzie, czasami pomodlimy się razem – mówi Łukasz Warzecha.
Telefon radości działa od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00-18.00 (w przypadkach wyjątkowych i nagłych również w soboty i niedziele w godzinach 15.00-17.00). Łukasza Warzechę można znaleźć na Facebooku lub pod numerem: 720-792-524.
Oto oryginalna treść apelu Łukasza Warzechy:
Szczęść Boże!
NIE OCZEKUJĘ POMOCY! TO JA CHCĘ POMÓC.
Witam was moi mili. Mam na imię Łukasz i mam 30 lat. Mieszkam w małej miejscowości pod Częstochową.
Od urodzenia jestem niepełnosprawny i poruszam się na wózku inwalidzkim, gdyż urodziłem się z rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem. Jestem po licznych operacjach i złamaniach kończyn dolnych.
Należę do franciszkańskiego trzeciego zakonu świeckich.
NIE PROSZĘ O POMOC!!! Przeciwnie, to ja pragnę pomagać osobom niepełnosprawnym i samotnym, które nie mają się do kogo odezwać, które siedzą często samotnie w czterech ścianach…
Chcę pomagać przede wszystkim poprzez rozmowę telefoniczną z takimi osobami, aby podtrzymać je choć trochę na duchu, poznać (bo bardzo lubię poznawać ludzi), pożartować, a nawet i wspólnie się pomodlić, gdyby ktoś czuł taką potrzebę.
Chętnych do takiego kontaktu ze mną proszę o kontakt w prywatnej wiadomości.
Gorąco proszę również o przekazanie mojego apelu osobom, którym według Was może posłużyć moje wsparcie. Proszę też o udostępnienie tego postu.
Pozdrawiam i z Panem Bogiem!