Fot. Raków Częstochowa

W 32. kolejce PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa zmierzy się na wyjeździe z Koroną Kielce. Do tej pory oba zespoły grały ze sobą dziesięć razy, dzieląc się zwycięstwami równo – po pięć dla każdej z drużyn. Początek spotkania dzisiaj o godz. 18.00 na kieleckiej Suzuki Arenie.

Po 31. kolejkach PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa zajmuje 10. miejsce w tabeli, natomiast Korona Kielce 14. Poprzedni mecz Czerwono-Niebieskich ze Złocisto-Krwistymi odbył się 23 listopada 2019 roku i zakończył wygraną kielczan. O zeszłorocznym spotkaniu mówi Igor Sapała, pomocnik Rakowa.

– Najważniejsze jest to, aby się podnieść po poprzednim spotkaniu i stawić czoła przeciwnikowi. Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. Jeżeli nie będzie naszej mobilizacji, zaangażowania to nasz udział w rozgrywkach nie miałby sensu. Piłkarze są zmotywowani. Widać, że bardzo im zależy na kolejnych zwycięstwach.

O poprzednim meczu mówi także Marek Papszun, trener drużyny Raków Częstochowa.

– Poprzedni mecz nie udał się, tak jak planowaliśmy. Teraz będziemy chcieli się zrewanżować. Dzisiaj, jako drużyna, jesteśmy w innym miejscu niż rok temu.

Dzisiejszy sportowy wieczór z pewnością wzbudzi spore emocje. Kielczanie są w strefie spadkowej i potrzebują zwycięstwa, aby nadal liczyć się w grze o utrzymanie. Do meczu z Koroną Kielce nie przystąpi Felicio Brown Forbes z Rakowa, co wynika z umowy transferowej zawartej między Klubami. Do kadry wraca natomiast Tomáš Petrášek, który w meczu z Wisłą Kraków nie wystąpił z powodu ośmiu żółtych kartek. Sebastian Musiolik przystąpi do starcia z trzema żółtymi kartkami na koncie.

ABK/IAR

Skip to content