„Powrócą chwilę, nadejdą czasy, kiedy nasz Raków kochany wróci do ekstraklasy…” – to jedna ze zwrotek ze śpiewnika kibiców „Czerwono-Niebieskich. Słowa stały się wreszcie faktem.

W sobotni wieczór, 18 maja setki kibiców maszerowały wraz z zawodnikami Rakowa, którzy dumnie przejechali przez Aleje NMP piętrowym autokarem po meczu z Wigrami Suwałki ze stadionu przy ulicy Limanowskiego na plac Biegańskiego. Tam z okazji awansu Rakowa do ekstraklasy zorganizowano huczną fetę, podczas której drużyna prezentowała zwycięski puchar. Powrót po 21 latach do ekstraklasy jest powodem do świętowania dla wszystkich, jednak, jak mówi trener Marek Papszun, nie możemy teraz spocząć na laurach.

– Ten awans poczuliśmy naprawdę dopiero teraz, świętując go z kibicami w centrum miasta. To fantastyczna chwila, której już nikt nam nie odbierze. Te emocje, które tu przeżyliśmy, pozostaną na zawsze. Jesteśmy w ekstraklasie i bardzo się z tego cieszymy, jednak od jutra już rozpoczynamy operację ekstraklasa i przygotowania do tego, żeby w przyszłym roku tę pozycję dla Częstochowy i dla Rakowa obronić – mówi trener Rakowa Częstochowa, Marek Papszun.

Marek Papszun przejął drużynę Rakowa w kwietniu 2016 roku. W ciągu trzech lat odniósł ogromny sukces, wyprowadzając ją z II ligi do ekstraklasy.

Słów radości w nie krył także trener bramkarzy Marek Sikorski, który po uroczystym występie na scenie wraz z zawodnikami rozdawał autografy kibicom.

– Cieszę się niezmiernie, bo to mój największy do tej chwili sukces zawodowy. Mam nadzieję, że spokojnie się utrzymamy w przyszłym sezonie na poziomie ekstraklasy, a dalej zobaczymy, co czas przyniesie. Jest to ukoronowanie moich największych marzeń – wyznaje trener Sikorski.

Podczas imprezy nie mogło zabraknąć również rzecznika Rakowa, Darii Wollenberg:

– Cieszymy się i długo nie pójdziemy spać. Zasłużona feta po ciężko wywalczonym, ale zasłużonym awansie. Zapraszamy w przyszłym roku na mecze w ekstraklasie.

Podczas fety na placu Biegańskiego zagrały zespoły: Fever i Mikrokosmos.

W ostatnim meczu sezonu Raków co prawda przegrał 1:2 z Wigrami Suwałki, ale w żaden sposób nie przyćmiło to radości piłkarzy, trenerów, działaczy i kibiców.

BNO

Skip to content