Rocznica śmierci Haliny Poświatowskiej, jak ją zapamiętano?

Na zdj. Halina Poświatowska

Najpopularniejsza częstochowianka i jednocześnie jedna z lepszych poetek w historii Polski – Halina Poświatowska. 11 października obchodzimy jej rocznicę śmierci. Z tej okazji wypada wspomnieć historię i osiągnięcia tej wybitnej poetki. Brat Haliny Poświatowskiej, Zbigniew Myga, opowiada o tym, jak została przez niego zapamiętana:

Funkcjonowała w jednym środowisku domowym. Dom był zmuszony opiekować się nią, bo ona była tym najsłabszym ogniwem. My, jako dzieci, też w pewien sposób się nią opiekowaliśmy. Spełnialiśmy jej prośby, które dotyczyły różnych rzeczy. Trzeba było pójść do apteki, czy narwać pokrzyw na fryzurę. Na wakacjach, kiedy zeszliśmy do jeziora, to wchodząc z powrotem pod górkę musiałem jej pomagać i ją pchać. Robiłem wtedy za silnik.

Halina Poświatowska urodziła się w Częstochowie. Swoje dzieciństwo spędziła w cieniu wojny. W 1945 roku wraz z rodziną ukrywała się w piwnicy. Warunki tam panujące sprawiły, że Halina zachorowała na anginę, co w późniejszym okresie mocno odbiło się na jej zdrowiu.

Swój poetycki debiut zaliczyła w 1956 r. Publikowała wtedy swoje wiersze w „Gazecie Częstochowskiej”. Jej pierwszy zbiór poezji został wydany w 1958 r. Nosił nazwę „Hymn bałwochwalczy”. Później ukazały się trzy kolejne tomy poezji Haliny: „Dzień dzisiejszy”, „Oda do rąk” i „Jeszcze jedno wspomnienie”. Jak podaje Zbigniew Myga, Halina bardzo wyróżniała się na tle innych poetów, głównie swoim zachowaniem:

Tutaj sprawa jest dosyć dziwna dlatego, że w gronie artystów występują pewne tarcia i animozje – „ja jestem lepszy”, „a ten nic nie umie”, „a ten źle maluje” itd. W przypadku Haliny było inaczej. Ona np. pisała do Śliwiaka: „Śliwiaku, jak Ty pięknie piszesz”. Bardzo doceniała utwory innych. Wydaje mi się, że właśnie przez to była w tym środowisku lubiana.

Poświatowska cierpiała na wadę serca. Często jeździła po szpitalach czy innych klinikach. W 1967 roku, po kolejnej już operacji, Halina zmarła. Z poetką związanych jest wiele wspomnień, jednak Zbigniew Myga zapamiętał szczególnie jedno:

Opowiem taką małą dygresję. Kiedyś przyjechała do nas jej przyjaciółka ze Stanów Zjednoczonych, Karolina Karpińska. Ona była kustoszem w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. Poruszała się po całym świecie i kiedy była w Polsce to wpadała do nas. Oczywiście trzeba było ją zabrać na Jasną Górę. Kaplica Matki Bożej była wtedy świeżo po remoncie. Karolina przyjechała wtedy do nas prosto z Pragi. Kiedy wyszliśmy z kaplicy była jakaś niemrawa. Matka ją zapytała:

– No i co Karolina, nie podobało ci się?

Ona odpowiedziała:

– Wiesz Stasiu, gdyby to robili Czesi, to byłoby to jaskrawie oświetlone. Tu wszystko kapałoby złotem.

Matka jej wtedy powiedziała:

– No jak ta Matka Boska wyglądałaby w takim jasnym oświetleniu, jak murzynka?

W celu upamiętnienia poetki, w 2007 roku w Częstochowie przy ul. Jasnogórskiej 23, otwarto Dom Poezji – Muzeum Haliny Poświatowskiej. Znajduje się ono w jej rodzinnym domu. Eksponaty, które się tam znajdują, są rodzinnymi pamiątkami, egzemplarzami tomików poezji i przedstawiają historię życia tej wybitnej częstochowianki.

Halina Poświatowska to z pewnością najpopularniejsza na świecie częstochowianka. Jej wiersze tłumaczone są na wiele języków i czyta się je na całym globie.

WB

czestochowskie24

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content