Kończy się miesiąc lipiec, który w tradycji Kościoła łączy się ze szczególnym kultem Krwi Chrystusa. Choć śpiewanie litanii do Krwi Zbawiciela w parafiach nie jest tak popularne jak nabożeństwa majowe czy czerwcowe, to jednak znajomość tej modlitwy wśród wiernych wciąż rośnie. O kulcie Krwi Chrystusa – nie tylko w lipcu – dla Radia Fiat mówi ks. Damian Siwicki, misjonarz Krwi Chrystusa.

– Tym, który najbardziej przyczynił się do rozwoju kultu Krwi Chrystusa w Kościele, jest nasz założyciel św. Kasper del Bufalo, który żył na przełomie XVIII-XIX w. Był kapłanem rzymskim, na 4 lata trafił do więzienia i był to czas, kiedy odkrył szczególną moc Krwi Chrystusa. Mówiła mu, że Jezus przelał ją za wszystkich ludzi. Oznacza to, że każdy człowiek ma wartość dla Boga bez względu na czyny, jest drogocenny – powiedział misjonarz. – Krew Chrystusa pomaga również przebaczyć – przebaczyć sobie, przebaczyć innym. Kasper kiedy głosił misje ludowe na prośbę papieża wśród miejscowości włoskich, w których rozwijała się przestępczość, doświadczył, że to orędzie o przebaczeniu otwierało na nowo serca ludzi na Boga – dodał.

Kult Krwi Pańskiej w Polsce najczęściej kojarzy się z obroną przed złem, co – jak mówi ks. Damian Siwicki – jest ważne, ale nie jest to jedyny jego cel. Nabożeństwo do Krwi Chrystusa może prowadzić do uzdrowienia wewnętrznego, czego dowodem są liczne świadectwa pielgrzymów przybywających do sanktuarium Krwi Chrystusa w Częstochowie.

– Kilka lat temu nasze sanktuarium odwiedził pewien wykładowca antropologii z Uniwersytetu Warszawskiego, który opisał napotkane tu zjawisko w jednym ze swoich artykułów. Zauważył, że przechodzenie ludzi przez tajemnice cierpienia Chrystusa w trakcie modlitwy i zanurzanie się Krwi Chrystusa leczy ich wnętrze, nawet od strony ściśle psychologicznej – opowiadał ks. Damian Siwicki. – Ludzie, którzy tutaj przybywają ze swoimi bólami, trudami i cierpieniami, przez Krew Jezusa czują się bliżej Boga, czują się rozumiani i że nie są sami – powiedział kapłan.

Jest wiele form kultu Krwi Chrystusa, które promują księża misjonarze i Duchowa Rodzina Przenajświętszej Krwi, czyli ludzie którzy szczególnie czczą Krew Pańską. Ks. Damian zaprasza wszystkich do odwiedzenia częstochowskiego sanktuarium, w którym można znaleźć niezwykłe relikwie Krwi Chrystusa, które nie pochodzą z cudu eucharystycznego.

– Żołnierz rzymski, który jak czytamy w Piśmie św., przebił bok Pana Jezusa, widząc to, co towarzyszyło śmierci Jezusa, zebrał potem ziemię spod krzyża, na której znajdowała się Krew Pańska. Była wtedy wśród pogan taka tradycja, że przechowywano krew ważnych ludzi. Przez wiele lat te relikwie były przez Kościół zapomniane, ale za czasów Karola Wielkiego – ponieważ istniały zapiski o ich istnieniu – odnaleziono je i odtąd pieczołowicie przechowywano – powiedział ks. Damian Siwicki, przybliżając historię relikwii. – Jest tylko kilka miejsc na świecie, w których można je znaleźć. Do nas trafiły 20 lat temu i jest to jedyne miejsce na świecie, gdzie można praktycznie każdego dnia – po uprzednim zapowiedzeniu swojej obecności – otrzymać błogosławieństwo tymi relikwiami – zachęcił ks. Damian.

Sanktuarium znajduje się w Częstochowie przy ul. św. Kaspra del Bufalo 1. Oprócz sanktuarium księża misjonarze prowadzą również wydawnictwo, w którym można kupić wiele książek poświęconych tematyce Krwi Chrystusa.

KG
fot.: http://www.sanktuarium.cpps.pl

Skip to content