Pod Halą Sportową Częstochowa przy ulicy Żużlowej rozbrzmiały silniki zabytkowych pojazdów. Od polskiego Malucha, przez niemieckie klasyki, aż po amerykańskie marzenia każdego nastolatka – zakończenie sezonu ruchu klasyków organizowane przez częstochowski Automobilklub przyciągnęło fanów czterech kółek mimo niesprzyjającej pogody. O wyjątkowym rajdzie podsumowujących sezonowe wojaże automaniaków opowiedział Jarosław Podsiedlik z częstochowskiego Automobilklubu:
– To cykliczna impreza, która kończy nam sezon rajdów pojazdów zabytkowych. Jesteśmy świeżo po Mistrzostwach Polski Pojazdów Zabytkowych, cieszymy się z frekwencji. Myślę, że pasjonaci są usatysfakcjonowani. Na zakończenie sezonu pojechaliśmy na północ Polski, najpierw w stronę Radomska do Muzeum Pojazdów Zabytkowych, tam nasze załogi muszą odbyć liczne próby zabawowe, ocenę techniki jazdy, sprawdzają swoje umiejętności i wiedzę motoryzacyjną.
Jak podkreśla Jarosław Podsiedlik, takie imprezy cieszą się w mieście dużym zainteresowaniem, bo częstochowianie to miłośniki klasyki na czterech kółkach:
– W Częstochowie mamy bardzo liczną rzeszę miłośników pojazdów zabytkowych. To cały przekrój. Auta z lat dwudziestych, przez auta z lat sześćdziesiątych, aż do naszej polskiej, rodzimej motoryzacji, która zapisała się roku dwutysięcznego, kiedy zakończono produkcję słynnych Maluszków.
Zapaleńców czterech kółek nie brakowało, podobnie jak pięknych, zabytkowych samochodów. Każde z nich stanowi osobny rozdział w historii motoryzacji.