Ten częstochowski złodziej raczej nie należy do najbardziej chciwych. Na miejsce swojego przestępczego czynu nie upatrzył sobie banku, jubilera czy choćby sklepu z elektroniką, a… autobus.
W pojeździe miejskiej komunikacji jego łupem padł młoteczek do awaryjnego wybicia szyby.
– We wtorek jeden z patroli Straży Miejskiej miał za zadanie kontrolować Al. NMP i przyległe bramy oraz podwórka w celu zapewnienia spokoju i porządku publicznego. W jednej z bram strażnicy miejscy zauważyli mężczyznę, który w ręku trzymał młoteczek do awaryjnego zbicia szyby w autobusie. Od razu zaszło podejrzenie, że przedmiot pochodzi z kradzieży. Przypuszczenia strażników miejskich okazały się prawdą – opowiada Artur Kucharski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej.
Teraz sprawca kradzieży musi liczyć się z odpowiedzialnością prawną za swój czyn.
MD