Zobaczyć miasto z oczu ptaka, czyli… drony!

Bazylika archikatedralna w Częstochowie; fot. dron.force.one

Czy marzyliście kiedyś, żeby zobaczyć swoje miasto z lotu ptaka? Są tacy, którzy już to robią! Kamil Dzioba, znany w sieci jako dron.force.one, od kilku lat jest operatorem drona i fotografuje Częstochowę oraz jej okolice w nieosiągalnych dla zwykłego fotografa lub operatora kamery ujęciach i kadrach.

– Jest to moje hobby. Można powiedzieć, że przypadkowo się nim zaraziłem. Myślę, że mogę powiedzieć wprost, choć może to trochę intymna sprawa, ale był to prezent od mojej żony na urodziny. 5 lat temu dostałem – teraz z perspektywy czasu można powiedzieć – zabawkowego drona, który dawał mi dużo frajdy, dużo radości. No i jak to mówią połknąłem bakcyla i poszedłem tą drogą dalej. Można powiedzieć, że jestem gadżeciarzem, żona o tym wiedziała, bo wcześniej rozmawialiśmy o tym, co bym chciał, co planuję, co mi się podoba. Był to prezent, ale wcześniej sygnalizowany żonie – powiedział Kamil Dzioba.

Wieża jasnogórska; fot. dron.force.one

Jak stwierdził Kamil Dzioba, żeby przygotować minutowy film, trzeba nagrać wcześniej wiele ujęć, aby ostatecznie uzyskać oczekiwany efekt.

– Wycinek całego materiału – trwający minutę, pół, udostępniony tutaj na Instagramie czy Facebooku to rzeczywiście jest kilka procent całego materiału, który mam. Trzeba mieć jakiś pomysł na dany obiekt, na daną scenerię, na to, co się chce pokazać, i warunki pogodowe i perspektywę. To wszystko trzeba sobie wcześniej zaplanować. To mi ułatwia i skraca moją pracę na miejscu i później też przy obróbce. Także zdecydowanie trzeba wcześniej na ziemi sobie zaplanować to, a jak już się wzniesie drona w powietrze, to realizować wcześniejsze pomysły – stwierdził mężczyzna.

Ratusz miejski; fot. dron.force.one

Zdaniem Kamila Dzioby, sterowanie dronem – wbrew pozorom – nie jest aż takie trudne.

– Myślę, że teraz w tych nowoczesnych dronach steruje się już nimi bardzo prosto. Także myślę, że nie ma z tym problemu. Kwestia jest w odpowiedniej płynności w ujęciach, pomysłu na kadr. To jest najważniejsze. Bo z samym sterowaniem nie powinien mieć nikt problemu. Mówię o dronach, którymi ja latałem, latam. Są to urządzenia już na tyle naszpikowane techniką, że one same wyczuwają pewne zagrożenia. Jeżeli zbliżamy się do danych obiektów, są odpowiednie czujniki, które zapobiegają zderzeniom. Jeżeli kończy się bateria albo traci się zasięg, dron wraca do miejsca startu, jak sobie to wcześniej zaprogramujemy w aplikacji. Są to wbrew pozorom bardzo bezpieczne urządzenia, mówię urządzeniach profesjonalnych, a nie o jakiś tanich zabawkach kupionych w dyskoncie – powiedział Kamil Dzioba.

PKP w ruchu; fot. dron.force.one

Wiele osób, myśląc o zakupie drona, zastanawia się, czy żeby móc korzystać z tych urządzeń, potrzebne są jakieś szczególne uprawnienia.

– Latając dronem profesjonalnie, komercyjnie, szczególnie jest to uzależnione od wagi drona, tak, trzeba mieć odpowiednie uprawnienia wydane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego zakończone państwowym egzaminem. Jeżeli chcemy latać dronem o mniejszej wadze, poza obrębem zabudowanym, czyli gdzieś tam na polami, nad łąkami, nie musi mieć takich uprawnień, aczkolwiek musimy uważać, żeby nie naruszyć odpowiedniej przestrzeni powietrznej typu na przykład bliskości lotnisk, zakładów karnych czy innych stref chronionych – stwierdził operator drona.

Częstochowski tramwaj w ruchu; fot. dron.force.one

W sieci można znaleźć różnego rodzaju filmy nagrywane dronami. Na niektórych z nich widać różnego rodzaju skomplikowane akrobacje, jakie mogą wykonać te urządzenia.

– Tak, są to specjalnego rodzaju drony, tzw. drony FPV, takie można powiedzieć troszeczkę wyścigowe drony, które wykonują różnego rodzaju akrobacje. Nie jest to moje dziedzina. Z mojej strony to bardziej typowo fotografia i filmowanie. Jedno ze zdjęć wygrało Ogólnopolski Konkurs – jest to Jasna Góra we mgle. Podobne zdjęcie wykonałem kilka dni temu – zdjęcie katedry. Nie ukrywam, że na te warunki pogodowe trzeba bardzo długo czekać i obserwować prognoza pogody i liczyć na szczęście, żeby słońce, mgła to wszystko ładnie zagrało. Troszeczkę zajmowałem się fotografią tradycyjną, aczkolwiek perspektywa lotu ptaka urzekła mnie na tyle, że skupiłem się głównie tutaj na zdjęciach i filmowaniu z drona – stwierdził Kamil Dzioba.

Jasna Góra wieczorem; fot. dron.force.one

Dzisiejsze drony posiadają nie tylko zaawansowane systemy bezpieczeństwa, ale również wysokiej klasy optykę, pozwalającą wykorzystać mobilność tych urządzeń, dla uzyskania niezwykłych, niedostępnych dla zwykłych śmiertelników widoków.

– Każdy dron ma inną kamerę: albo jest to kamera podłączona pod drona, a więc jakiś aparat, jakaś kamera, którą możemy podłączyć sobie sami – standardowo jakiś bezlusterkowiec na przykład, ale większość dronów ma kamery zintegrowane z dronem. Są to kamery kupowane razem z dronem, zintegrowane i obsługiwane przez soft, przez aplikację przypisaną do drona. To jest sterowane radiowo, przez radio. Sterujemy samym dronem, jak i kamerą, położeniem drona, wysokością, odległością, na którą lecimy, sterujemy też kamerą w sensie ruchu kamery i parametrami kamery w sensie ISO, przysłona, czasem naświetlania – powiedział Kamil Dzioba.

Koncert na placu Biegańskiego; fot. dron.force.one

Każdy fotograf i operator kamery ma w sobie pragnienie zrobienia ujęcia życia. Na co szczególnie czekają operatorzy dronów?

– Czeka się na pewno na nadzwyczajne warunki pogodowe w danym miejscu, żeby sfotografować dany obiekt w takim momencie, gdzie trudno będzie komuś innemu powtórzyć ten sam kadr. A więc tutaj sama Jasna Góra, którą – przynajmniej ja widziałem, że moje zdjęcie, mój kadr – był pierwszy z serii takich kadrów, bo później widziałem, że część osób powtarzała te kadry, to właśnie na to się czeka. Myślę, że to jest takie unikalne – stwierdził Kamil Dzioba. – Ja to mówię teraz ze swojej perspektywy, jako operatora drona, ale myślę, że zdjęcia z perspektywy lotu ptaka urzekają po prostu normalnych ludzi spacerujących po ulicy, którzy na co dzień te miejsca w centrum miasta widzą z uzupełnienie innej perspektywy. Ja tutaj obserwuję je po prostu z lotu ptaka. Nie wiedzą, że one po prostu tak mogą wyglądać, że perspektywa zupełnie zmienia ocenę tego miejsca – powiedział mężczyzna.

Jasna Góra w chmurach; fot. dron.force.one

Wiele zachwytu w internautach zrodził i jest coraz szerzej udostępniany film Kamila, przedstawiający w nocy archikatedrę częstochowską, po zamontowaniu na jej fasadzie i murach iluminacji. To właśnie archikatedra, jak wspomina Kamil Dzioba, była jednym z pierwszych obiektów, które sfotografował za pomocą drona.

– Myślę, że katedra była jednym z pierwszych miejsc, gdzie mając tego swojego pierwszego zabawkowego drona, przyszło mi do głowy, żeby ją sfotografować. Katedra robi wrażenie z poziomu tutaj ziemi, ulicy, ale jednak nie mamy tutaj odniesienia do ogromu tego, jak ona jest duża, jaka jest potężna, ile ona miejsca zajmuje. Myślę, że to było takie pierwsze miejsce i dotychczas zostało takim jednym z moich ulubionych – powiedział mężczyzna.

https://www.facebook.com/dron.force.one/videos/610225689602819

Kamil Dziob z dron.force.one zachęca wszystkich, którzy są zainteresowani zakupem drona, żeby spróbowali swoich sił i kupili pierwszy sprzęt, choć przyznaje, że nie jest to zabawa dla każdego. Zwrócił także uwagę na kilka ważnych kwestii, o których należy pamiętać przy takim zakupie.

– Myślę, że jest naprawdę multum różnego rodzaju filmików, poradników na YouTubie, na różnych portalach można bez problemu znaleźć różne fanpage na Facebooku właśnie i tam jest wiele porad. To zależy, kto do czego chciałby taki sprzęt wykorzystać. Myślę, że jeżeli chodzi na początek to oczywiście w miarę tani, ale pewny dron, taki zabawkowy dla początkujących, pewny – to znaczy bezpieczny, wyposażony w te wszystkie systemy bezpieczeństwa, ale niekoniecznie od razu drogi, posiadający niesamowitą optykę, niesamowite możliwości, jeżeli chodzi o odległości lotu i tak dalej. Po prostu najpierw, żeby użytkownik mógł się zapoznać, czy jemu się to spodoba czy nie i później można oczywiście iść dalej – powiedział Kamil Dzioba. – Na mnie to zrobiło wrażenie, można powiedzieć, że połknąłem bakcyla i jestem w tym do tej pory. Chcę iść dalej, dalej się rozwijać w tym temacie. Ale znam kilka osób, które kupiło drona, zafascynowane moimi zdjęciami, moimi materiałami, ale okazało się, że to nie jest ich bajka. Są bardzo dobrzy w wielu innych rzeczach, ale nie jest to, myślę, zajęcie dla każdego – stwierdził mężczyzna.

Bazylika archikatedralna w Częstochowie w chmurach; fot. dron.force.one

Wszystkich, którzy są zainteresowani materiałami filmowymi i zdjęciami wykonanymi przez Kamila Dzioba, zapraszamy na jego Instagram i profil na Facebooku dron.force.one. Zachęcamy zwłaszcza do obejrzenia filmiku, przedstawiającego przepiękną iluminację archikatedry częstochowskiej, którą od kilku dni można już podziwiać.

KG
foto: dron.force.one

Skip to content