Zdarza się, że koszula, która w trakcie zakupów wydawała się urocza, w domu już nie budzi zachwytu, a po rozpakowaniu drogiego szalika nagle przypominasz sobie, że masz już niemal identyczny. Kto z nas nie zna takich sytuacji? Oczywiście w pierwszej chwili masz ochotę zanieść produkty do sklepu lub, jeśli był to zakup online, odesłać do sprzedawcy i poprosić o zwrot pieniędzy. I na szczęście w określonych sytuacjach masz do tego prawo. Zwrot towaru to co innego niż reklamacja. Reklamować można towar wadliwy. Wadą może być nie tylko uszkodzenie kupionej rzeczy, lecz także brak cech, które obiecał ci sprzedawca. W ramach reklamacji można ubiegać się o zwrot pieniędzy, naprawę lub wymianę przedmiotu. Zwrot produktu ma natomiast miejsce w sytuacji, gdy oddaje się rzecz nieposiadającą wad, lecz taką, której z jakichś przyczyn nie chcesz jednak nabywać. Sprzedawca ma wówczas obowiązek oddać pieniądze, wraz z ewentualnymi kosztami przesyłki.
W tradycyjnym sklepie o polityce zwrotów decyduje sprzedawca. Inne zasady obowiązują w sprzedaży internetowej. Zasady obowiązujące w niektórych sklepach mogą się nie spodobać klientom, którym nie daje się możliwości zwrotu, a proponuje wymianę. Tak jest na przykład w jednym z częstochowskich salonów obuwniczych. W takim przypadku konsument powinien dokonywać przemyślanych zakupów, ponieważ decyzja o nabyciu konkretnej pary spodni lub butów staje się nieodwracalna. Prowadzenie polityki marketingowej należy jasno przedstawiać konsumentom. Przedsiębiorca powinien odpowiedzieć na pytanie klienta, czy i ewentualnie na jakich warunkach akceptuje zwroty towarów najpóźniej w momencie podejmowania przez tego ostatniego decyzji o zakupie.
Jeżeli sprzedawca wprowadzi określone zasady, to oczywiście ma obowiązek ich przestrzegać.
PNP