Po męczącej, pięciosetowej batalii, stoczonej ze Skrą Bełchatów, siatkarze częstochowskiego AZS-u nie mają wiele czasu na regenerację sił. Już dziś w dalekim Olsztynie zmierzą się z tamtejszym AZS-em. Akademickie derby jeszcze niedawno elektryzowały całą siatkarską Polskę, dziś drużyny z Olsztyna i Częstochowy zaledwie starają się nawiązać do czasów, kiedy rywalizowały o najwyższe cele.
Zapewne wielu siatkarskich kibiców ma świeżo w pamięci czasy, kiedy to mówiło się, że Mistrzem Polski na pewno będzie AZS, a kwestią otwartą pozostaje jedynie pytanie: olsztyński, czy częstochowski. Dziś obydwa zespoły lata tłuste mają zdecydowanie za sobą, ale to AZS z Olsztyna lepiej radzi sobie w ligowych rozgrywkach. Postawa, jaką zaprezentowali nasi siatkarze w sobotniej potyczce ze Skrą Bełchatów, daje jednak nadzieję, że i dziś częstochowscy siatkarze nawiążą z rywalem równorzędną walkę.
– Trochę mało mamy czasu na regenerację sił, a przecież w najbliższą sobotę czeka nas kolejna potyczka ligowa we własnej hali – mówi Michał Bąkiewicz, trener AZS. – Mecz ze Skrą, a szczególnie tie break tego spotkania dostarczył nam sporo materiału do analizy, mam nadzieję, że będziemy umieli wyciągnąć z niego odpowiednie wnioski.
Dzisiejsze spotkanie jest drugą potyczką ligową pomiędzy drużynami akademickimi z Olsztyna i Częstochowy. Jesienią ubiegłego roku nasza drużyna we własnej hali zmuszona była przełknąć gorycz porażki, ulegając gościom 0:3. Wydaje się, że kluczem do postawy w dzisiejszym meczu może być postawa czołowych siatkarzy ekipy z Częstochowy: Felipe Bandero i Rafaela Redwitza. Jeżeli i pozostali zawodnicy pokażą na parkiecie taki charakter, jak w trakcie sobotniej potyczki ze Skrą, częstochowscy kibice znów mogą mieć powody do satysfakcji.
Mecz w Olsztynie rozpocznie się o godz. 18.
Adam Jakubczak