To było spotkanie z gatunku “za sześć punktów”. Wagę starcia Gryfa Wejherowo z Rakowem Częstochowa widać było od pierwszych minut. Emocjami i walką w tym meczu spokojnie można by obdzielić kilka innych i to nie tylko drugoligowych. Piłkarze Rakowa odnieśli niezwykle istotne zwycięstwo sprawiając najlepszy prezent Jerzemu Brzęczkowi, który obchodził dziś imieniny.
Pierwszą bramkę wykorzystując zamieszanie podbramkowe w 34. minucie zdobył Łukasz Kmieć. Kluczowa dla losów meczu była 55 minuta. Wtedy to rzut karny Mateusza Dąbrowskiego obronił Przemysław Wróbel, a niespełna cztery minuty później gola określanego mianem “stadiony świata” zdobył Bartosz Soczyński. Ten sam zawodnik ustalił wynik meczu w 83. minucie wykorzystując rzut karny po faulu na Krzysztofie Naporze. – Nie czuję się bohaterem, na moje bramki zapracowali koledzy, a jeśli kogoś naprawdę mielibyśmy dziś wyróżnić to powinien to być Przemek Wróbel. Do tej pory nie graliśmy źle, ale brakowało wyniku, dziś w końcu wszystko zagrało – powiedział tuż po spotkaniu dla Radia FIAT strzelec dwóch bramek. Wynik nie do końca oddaje przebieg gry na boisku, albowiem piłkarze Gryfa swą ambitną postawą zasłużyli przynajmniej na honorowe trafienie.
W sobotę Raków rozegra kolejne niezwykle ważne spotkanie. W Ostrowie zmierzy się z Ostrovią. Początek meczu o godzinie 15.00. Transmisja “na żywo” w Radiu FIAT.
Gryf Wejherowo – Raków Częstochowa 0:3 (0:1)
0-1 Łukasz Kmieć ’34
0-2 Bartosz Soczyński ’59
0-3 Bartosz Soczyński ’83′(karny)
Mariusz Rajek