Raków Częstochowa przegrał na wyjeździe 0:1 z Górnikiem Zabrze w meczu 4. kolejki PKO Ekstraklasy. O wyniku zadecydowało samobójcze trafienie Igora Sapały.
Od początku meczu gospodarze ustawili wysoki pressing. Piłkarze Rakowa utrzymywali się dłużej przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Pierwszy strzał padł w 13. minucie. Uderzenie głową Igora Angulo bez problemów obronił jednak Michał Gliwa. Sześć minut później Hiszpan ponownie próbował szczęścia. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Erik Janza, ale Angulo strzelił nad bramką Rakowa.
Podopieczni Marka Papszuna odpowiedzieli w 21. minucie, jednak Miłosz Szczepański strzelił wprost w Martina Chudego. Najlepszą okazję do objęcia prowadzenia częstochowianie wypracowali w 42. minucie. W pole karne Górnika dośrodkowywał Dawid Szymonowicz, a piłka po strzale głową Andrija Lukovicia minimalnie minęła bramkę Chudego.
Przez całą drugą połowę meczu padał obficie deszcz, co sprzyjało strzałom z dystansu. Tutaj prym wiódł pomocnik Rakowa Petr Schwarz. W 53. minucie piłkę po jego strzale na rzut rożny wybił obrońca Górnika Przemysław Wiśniewski. W 55. Schwarz trafił w słupek. Chwilę później posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką bramki Martina Chudego. Niecelnie strzelał również w 60. minucie.
Najważniejszą dla losów meczu okazała się 63. minuta gry. Piłkę z lewej strony boiska dośrodkowywał Erik Janza. Pomocnik RKS-u Igor Sapała kopnął ją prawą nogą tak niefortunnie, że trafił do własnej bramki. Michał Gliwa był bez szans.
Szansę na podwyższenie wyniku mieli jeszcze Jesus Jimenez oraz Igor Angulo, ale gospodarzom brakowało wykończenia akcji.
W 73. minucie gry Marek Papszun zdecydował, że obrońcę Arkadiusza Kasperkiewicza zastąpi pomocnik Daniel Bartl. Czech “uruchomił” prawą stronę boiska. Kilka razy dryblował z powodzeniem. W 84. minucie mógł zapisać na swoim koncie asystę, ale kilka metrów przed bramką Chudego z piłką dośrodkowaną przez Bartla minęli się Felicio Brown Forbes i Tomáš Petrášek.
Kolejną znakomitą okazję na podwyższenie wyniku piłkarze Górnika zmarnowali w 86. minucie meczu. Świetne podanie od Angulo dostał Daniel Ściślak, jednak pod własne pole karne zdążył wrócić Dawid Szymonowicz, który zablokował uderzenie młodego pomocnika zabrzan. Minutę przed końcem wynik mógł ustalić Angulo, ale w sytuacji sam na sam z Michałem Gliwą nie trafił w bramkę.
Kolejny mecz Raków zagra w niedzielę, 18 sierpnia. Na “domowym” boisku w Bełchatowie podejmie Lechię Gdańsk.
Górnik Zabrze – Raków Częstochowa 1:0 (0:0)
Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janza, Bainović (46. Manneh), Matras, Kopacz (46. Ściślak), Wolsztyński (85, Matuszek), Jimenez, Angulo
Raków: Gliwa – Kasperkiewicz (73. Bartl), Petrasek, Azemović, Szymonowicz, Sapała (82. Musiolik), Schwarz, Kun, Szczepański, Luković (78. Nouvier), Brown Forbes
Maciej Orman