Do ostatniej kolejki będzie trwała walka o awans do baraży w III lidze opolsko-śląskiej. Skra po wczorajszym remisie 1-1 z Rekordem w Bielsku-Białej spadła na drugie miejsce w tabeli i chcąc pozostać w grze o drugą ligę, będzie musiała w sobotę wygrać. To efekt wysokiej wygranej Nadwiślana Góra z Górnikiem Wesoła (6-0). – Zdawaliśmy sobie sprawę, że taki scenariusz będzie najbardziej prawdopodobny. W sobotę zrobimy wszystko, aby zwyciężyć. Na pewno będziemy dobrze przygotowani od meczu – mówił wczoraj trener Jan Woś.
Mecz w Bielsku rozpoczął się dość sennie, a Skra szybko straciła bramkę. W 12. minucie dośrodkowanie z lewej strony strzałem głową na gola zamienił Artur Cybulski. Częstochowianie otrząsnęli się w 30. minucie, kiedy do rzutu wolnego z około 30 metrów podszedł Mateusz Szałek. Jego strzał trudno opisać – takie bramki trzeba po prostu zobaczyć. Zawodnik Skry precyzyjnym strzałem ulokował futbolówkę w samym okienku bramki Pawła Góry. Druga połowa była bardzo emocjonująca, szans dla obu drużyn nie brakowało, ale więcej goli już nie padło. Po remisie, Rekord odpadł z gry o baraże.
Walki we wczorajszym meczu nie brakowało
“Młyn” miejscowych kibiców nie był rekordowy…
Niektórym fanom trudno było dogodzić poziomem widowiska
Rekord Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 1:1 (1:1)
1-0 Artur Cybulski ’12
1-1 Mateusz Szałek ’30
Mariusz Rajek / zdj. Marta Siewior