W parlamencie europejskim odbyła się debata w sprawie sprawozdania legislacyjnego z inicjatywy własnej Parlamentu Europejskiego dotyczącego zwalczania przemocy wobec kobiet. W czasie tej debaty przypomniała Pani słowa Papieża Franciszka, który właśnie w Parlamencie Europejskim powiedział że: Zapominanie o Bogu rodzi przemoc. Odniosła się Pani do tych słów, mówiąc że przemoc uderza w godność człowieka. Proszę o rozwinięcie tej myśli.
– Jestem przekonana, że każdy człowiek ma niezbywalne prawo do zachowania godności, a właśnie przemoc uderza w godność człowieka i jest bardzo poważnym problemem społecznym. Każdego dnia na całym świecie kobiety doświadczają przemocy fizycznej, psychicznej, seksualnej, cyberprzemocy. Kiedy słuchałam wystąpienia Ojca Świętego myślałam o tym, że słowa wypowiedziane przez niego powinny nam, europarlamentarzystom, głęboko zapaść w serce. Papież Franciszek przedstawił znakomitą diagnozę sytuacji w Unii Europejskiej. Dał nam też przepis, receptę. To od nas będzie zależało, czy z tego przepisu skorzystamy. Parlament Europejski w skupieniu wysłuchał przemówienia Ojca Świętego i tego skupienia nad jego słowami potrzebujemy nadal. Wielokrotnie wystąpienie Papieża było przerywane burzliwymi oklaskami. Myślę, więc, że jest nadzieja dla Europy. Jeśli chodzi o sprawozdanie dotyczące przemocy wobec kobiet, to było onookazją do tego, aby powiedzieć o wysokiej skali przemocy w krajach rozwijających się, gdzie dochodzi do zbiorowych gwałtów, handlu kobietami, do zabójstw honorowych. Europa też nie jest wolna od przemocy. Powinniśmy podejmować działania, wymieniać doświadczenia i dobre praktyki. W swoim wystąpieniu nawiązałam do słów Papieża Franciszka, że zapominanie o Bogu rodzi przemoc. Obecnie Unia Europejska odchodzi od fundamentów, na których została umocowana, czyli odchodzi od chrześcijańskich wartości. Bez Boga istnieje tylko zło, przemoc, zawiść, czyli działania, które nie służą człowiekowi i uderzają w godność człowieka. Unia Europejska próbuje narzucić państwom członkowskim ratyfikowanie Konwencji o Przeciwdziałaniu Przemocy Względem Kobiet. To jest konwencja, w której słowniczku zawarto definicję płci określonej w taki sposób, że płeć ma podłoże społeczno-kulturowe. Na takie podejście i takie pojęcie płci my się absolutnie nie zgadzamy. Mamy również przekonanie, że państwa członkowskie posiadają rozbudowane ustawodawstwo w zakresie antyprzemocowym, zgodne z potrzebami tych państw, zgodne z ich kulturą. Nie ma, zatem żadnego uzasadnienia, aby mnożyć rozwiązania prawne na poziomie europejskim. Unia Europejska nie powinna ingerować w prawodawstwo krajowe.
Jakie komentarze, jakie opinie wśród eurodeputowanych wywołała wizyta Papieża?
– Sala wysłuchała w skupieniu wystąpienia. Ojciec Święty został przywitany przez parlamentarzystów owacją na stojąco. Nawet komuniści słuchali z uwagą i też wielokrotnie klaskali. Słowa Ojca Świętego były stanowcze w racjach. Papież mówił o kwestiach, z którymi boryka się współczesna Europa: problem emigracji, starzenia się społeczeństw, globalizacji oraz samotności, która jest źródłem cierpień jednostki. Odpowiedzią na te bolączki ma być rodzina rozumiana również, jako fundament Europy. To było znakomite wystąpienie. Nie spotkałam się z głosami krytycznymi. Myślę, że w tym przypadku byłoby to z wielką szkodą dla Unii Europejskiej, gdyby to wystąpienie tylko się odbyło, a nie zapadło w sercach i umysłach decydentów europejskich.
W kuluarach PO dało się słyszeć nie tylko to, że oni wstydzą się tego, co się stało, ale też zostali do tego przymuszeni argumentem odgórnym. Był warunek:, jeśli nie poprą kandydata SLD, jeżeli nie wejdą w tę wspólną koalicję, która wytworzyła się tutaj na Śląsku, z włączeniem jeszcze klubu PSL, to wtedy mogą zapomnieć o środkach finansowych z Unii Europejskiej, które zostaną przekazane. Czy z tego nie wynika, że częstochowska PO podpisała się pod programem Matyjaszczyka? Czy jednocześnie nie jest to wykrętne oszukanie częstochowskich wyborców, którzy głosowali na inną wizję miasta?
– Co tym samym pokazała Platforma i pan Matyjaszczyk? Bezideową pustkę obu stron. Myślę, że nawet członkowie i wyborcy Platformy w Częstochowie są zażenowani wtorkową konferencją i zawstydzeni tym, że Platforma tak właśnie się zachowuje i tak bardzo się kompromituje. Warto przy okazji przypomnieć słowa Pana Szewińskiego z pierwszej tury kampanii, który pytany o koalicje powyborczą z SLD, uznał to za „niesmaczny żart”. I okazuje się, że po upływie zaledwie kilku dni ten „niesmaczny żart” staje się rzeczywistością. Myślę, że ten niesmaczny pasztet, jaki zaprezentowała PO z SLD we wtorek, w sali Ratusz,a zaprzęganie spółek skarbu państwa do kampanii wyborczej może spowodować, że nawet Ci, którzy pierwotnie nie chcieli zagłosować na kandydata Prawa i Sprawiedliwości, teraz widząc, co się wyprawia, podejmą decyzję, że warto postawić na Artura Warzochę. A to jest nadzieja na to, że dobry gospodarz, mądry i rozważny człowiek będzie zarządzał Częstochową. Częstochowska Platforma powiedziała wczoraj, że chce zaangażować się w „budowanie dobrej przyszłości Częstochowy”. Z tego wniosek, że PO, uważa SLD-owski program Krzysztofa Matyjaszczyka, za bardzo dobry projekt dla przyszłości Częstochowy. Jeszcze nie tak dawno, dwa tygodnie temu, Andrzej Szewiński będąc konkurentem Matyjaszczyka krytykował jego program. A tu nagle duet Leszczyna- Szewiński doznał olśnienia i publicznie obwieszcza, że Krzysztof Matyjaszczyk ma dobry program. Ludzie tego nie kupią. To obraża inteligencję wyborców i pokazuje, że cynizm Platformy. Przecież nie można w ciągu tak krótkiego czasu zmieniać opinii, w sprawach tak kluczowych, jak przyszłość Częstochowy- przyszłość miasta, które dzisiaj jest smutne, szare, które się wyludnia, które ma problem z bezrobociem. Mieszkańcy mają bardzo dużo problemów i potrzebują dobrego gospodarza.