Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski uważa, że dyskusja w mediach na temat konieczności wprowadzenia rozdziału państwa i Kościoła wydaje się być wynikiem jakiegoś nieporozumienia. “Rozdział ten jest zagwarantowany w Konstytucji Rzeczypospolitej, jak również w Konkordacie” – podkreślił arcybiskup Stanisław Gądecki w komunikacie przesłanym Polskiemu Radiu.
Przewodniczący KEP pisze, że wprowadzony po latach prześladowania Kościoła w czasach komunizmu model nazywany jest dzisiaj przyjazną separacją. Podkreślił, że przewiduje on kształtowanie relacji na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
Alternatywny model – przypomina abp Gądecki – nazywany jest w literaturze przedmiotu separacją wrogą. Zakłada on, że religia jest sprawą prywatną jednostki, a w związku z tym nie ma ona dostępu do sfery publicznej. Model ten – zapoczątkowany w czasach rewolucji francuskiej, a następnie rozwijany we Francji poprzez ustawodawstwo w latach 1901-1995 – przejęty został przez Związek Sowiecki, a dalej wprowadzony także w państwach satelickich – wskazuje metropolita poznański.
Przewodniczący Episkopatu zwraca uwagę na przemówienie przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka rabina Josepha Weilera, który dowodził, że zakaz dostępu religii do sfery publicznej, usuwanie z niej znaków religijnych jest wyborem światopoglądowym.
– Mam świadomość, że zbliża się kampania wyborcza i partie polityczne poszukują tematów, które uwyraźniłyby ich pozycję na scenie politycznej. Proszę jednak, aby w tę doraźną walkę nie wciągano Kościoła katolickiego. Kampania szybko minie, a później będziemy musieli tak czy owak ułożyć sobie – na zasadzie autonomii i zdrowej współpracy – wzajemne relacje z władzą, niezależnie od tego, która partia wygra wybory – podsumowuje arcybiskup Gądecki.
źródło: Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/A. Pszoniak /as
fot.: episkopat.pl