W częstochowskim sanktuarium św. Józefa na Rakowie odprawiona została w środę, 11 września Msza św. w intencji osób chorych, której przewodniczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo. Jak podkreślał, św. Józef jako patron chorych, jest dla nich dużą nadzieją.

– Bardzo się cieszę, że kontynuujemy taką tradycję modlitwy za chorych, w poszczególnych regionach i poszczególnych sanktuariach. Gościliśmy dziś w Kościele św. Józefa na Rakowie, ponieważ jest on szczególnym patronem i nadzieją chorych. Niekiedy przyzywamy go w litanii, jako patrona ludzi umierających, Pamiętamy tradycyjną wiarę kościoła, że Pan Jezus na progu swojej działalności publicznej miał być przy śmierci św. Józefa.

Ponadto, metropolita podkreślił, że ta tradycja również w obecnych czasach ma odzwierciedlenie w rzeczywistości.

– Niech ona obejmuje również ludzi chorych, którzy dzisiaj przebywają w szpitalach, sanatoriach, gdzie potrzebna jest im pomoc. Powiedzmy sobie szczerze, potrzebna jest nasza modlitwa na każdym miejscu, ale również potrzebna jest obecność, taka wyciągnięta dłoń. Jakieś pytanie o potrzebę duchową, czy to fizyczną. Dlatego dziękuje wszystkim, którzy w służbie medycznej, opiekuńczej i charytatywnej, jak i organizacji Caritas, wspomagają na co dzień ludzi chorych w ich potrzebach.

Abp Wacław Depo, podczas kazania, opowiedział przypowieść, która dla niektórych może wydawać się absurdalna.

– Św. Jan Boży, szczególny patron ludzi chorych, niósł na plecach chorego. Przed nim szedł Chrystus z latarnią oświecającą drogę. Ktoś mógłby powiedzieć, że w naszej wyobraźni pokutuje inny schemat wartości. Święty powinien nieść Chrystusa, a tu okazuje się, że to Syn Boży wyprzedza św. Jana, posługującego chorym i oświetla naszą drogę bólu, cierpienia i nadziei. Bo on sam wziął nas na swoje ramiona i przenosi przez czas do nowego życia.

Metropolita poruszył również kwestię, w której zastanawiał się, które słowo opisuje najgłębszą tragedię człowieka. Szukając odpowiedzi, przytoczył myśl jednego z wybitnych polskich pisarzy:

– Nasz polski wieszcz narodowy — Cyprian Kamil Norwid — poszukiwał odpowiedzi na pytanie, jakie słowo wyraża najgłębszą tragedię człowieka. Czy jest to w języku polskim pojęcie — niestety? A może biblijne owe — biada. Odpowiedź ostateczna brzmiała, że tym pojęciem jest termin — za późno! Gdyż ono ukazuje, że w wymiarze sądu ostatecznego, który jest miarą miłości Boga i bliźniego, będzie taka rzeczywistość tragiczna — za późno na właściwy wybór! Dlatego, póki mamy czas, wybierajmy prawdę i dobro. Póki mamy czas podczas naszego życia, trzymajmy się mocno Chrystusa, jako naszej jedynej drogi do Boga i nowego życia.

W Mszy św. uczestniczyło wielu wiernych, nie tylko z problemami zdrowotnymi, ale również takich, którzy modlili się, prosząc o to, aby żadne problemy ich nie dotknęły.

FJ

Skip to content