„Lekcja historii na żywo” – XVIII-wieczny piknik w Częstochowie

Sobotnie południe 5 maja było czasem, kiedy częstochowianie zebrani na Placu Biegańskiego na chwilę przenieśli się do XVIII w. Nie za sprawą wehikułu czasu, ale dzięki grupie rekonstrukcyjnej Garnizon Fortecy Częstochowskiej, która zorganizowała w mieście XVIII-wieczny piknik.

Wydarzenie rozpoczęło się od przybycia przed Ratusz Miejski marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Obojga Narodów, Stanisława Małachowskiego. W postać wcielił się Antoni Rot, aktor Teatru im. A. Mickiewicza w Częstochowie. Marszałek, nie kryjąc radości i podekscytowania, obwieścił, że podpisano Konstytucję 3 Maja. Następnie wszyscy zebrani wśród wiwatów przemaszerowali III Aleją Najświętszej Maryi Panny do Parku Staszica, gdzie oddano salwę honorową. W altanie parkowej trio smyczkowe zagrało krótki koncert muzyki XVIII-wiecznej. Wreszcie zaprezentowano pokazy: musztry, uzbrojenia i mody sprzed 300 lat.

Głównym organizatorem i reżyserem wydarzenia jest Konrad Chęciński ze Stowarzyszenia Garnizon Fortecy Częstochowskiej:

– Stowarzyszenie powstało kilka lat temu. Założyła je grupa rekonstruktorów, pasjonatów historii XVIII w., w celu wypełnienia luki, jaką w dziedzinie rekonstrukcji było właśnie to stulecie. Każdy, kto tylko ma ochotę, może do nas dołączyć. Nie wymagamy szczegółowej wiedzy historycznej, ale po prostu zainteresowania tą dziedziną. Własnoręcznie szyjemy nasze stroje, bierzemy udział w rekonstrukcjach bitew i w balach. Nasze stowarzyszenie jest otwarte na nowych kandydatów. Zachęcamy, aby wypełnić wolny czas rekonstrukcją historyczną. Jest to okazja do nauczenia się wielu nowych i ciekawych umiejętności.

W inscenizacji uczestniczyła również Paulina Białek. Miała na sobie piękny strój. Opisała go niezwykle precyzyjnie i w pełni profesjonalnie:

– Mam na sobie wełnianą spódnicę i żakiet typu kasak. Do tego haftowane bawet i kieszeń, chusta zakrywająca dekolt, koszula i czepek. To wszystko jest szyte ręcznie lnianą nicią, tak jak w XVIII w. Takie szycie jest bardzo czasochłonne. Wykonanie samych haftów trwa czasami nawet tydzień.

XVIII-wieczny piknik był okazją do namacalnego spotkania z historią, z którego możemy się wiele nauczyć. Mówi Sara Rykała:

– Przychodząc tutaj, możemy zobaczyć, jak wyglądał świat w XVIII w. i jak zachowywali się ówcześni ludzie. Taki piknik to nie tylko okazja do tego, żeby podziwiać piękne stroje, ale również, żeby poznać etykietę. To jest lekcja historii na żywo.

Jak widać, historii można uczyć się w różny sposób. Warto to czynić. Wszak jest ona „nauczycielką życia”.

MO

Skip to content