„O Miłości z wielkiej litery” – pod takim hasłem 25 lutego odbył się koncert ks. Piotra Klekocińskiego w częstochowskim Młodzieżowym Domu Kultury. Na koncercie mogliśmy usłyszeć zarówno piosenki religijne, jak i te bardziej popularne. O swojej pasji do muzyki, życiu w kapłaństwie razem z muzyką i o celu swojego śpiewania opowiada ks. Piotr:

– Ja odkąd pamiętam już od dziecka zawsze śpiewałem. Pomyślałem sobie, że skoro Pan Bóg daje talenty to trzeba je rozwijać. Wszyscy, których spotykałem na swojej drodze, rodzice, nauczyciele odkrywali we mnie talent do śpiewania. Mój ks. Proboszcz mówił: Piotrek śpiewaj! Masz dar. Dlatego ja staram się to po prostu robić i chce to robić. Święty Augustyn mówił, że kto śpiewa ten dwa razy się modli. Ja jeszcze dodaje, że kto fałszuje ten trzy razy się modli, a kto słucha tego co fałszuje ten cztery razy się modli. Zawsze tak powtarzam wszystkim. Mam takie zawołanie prymicyjne, słowa z psalmu 30: ,, aby moje serce nie milknąc psalm Tobie śpiewało” – odczytuję to na dwa sposoby. Po pierwsze, śpiewać psalm Panu to przede wszystkim kochać i to staram się robić w swoim życiu, kochać Boga i ludzi. A śpiewać to po prostu, śpiewać sercem, w śpiewie znajdują się wszystkie piękne uczucia do Boga do ludzi. Jak można to połączyć? Po prostu ewangelizować śpiewem, mówić o Panu Bogu, pokazywać talentami, że się kocha Boga. Cokolwiek robimy, mówimy to robimy to dzięki niemu i przez niego. Tym co Pan Bóg daje trzeba się dzielić, dawać innym i pokazywać, że to jest od niego. Jako ksiądz myślę, że to jest bardzo ważne żeby przyciągać ludzi między innymi śpiewem. Oprócz muzyki zwracam szczególną uwagę na słowa. Kiedy poznaję jakąś piosenkę to wgłębiam się w słowa, próbuję zrozumieć o czym ta piosenka mówi. Wybieram zazwyczaj piosenki, które mówią o miłości. Św. Edyta Stein mówiła: ,,Kto szuka prawdy, szuka Boga, choćby, o tym nie miał pojęcia”, a ja pomyślałem, że kto szuka miłości, szuka Boga, nie wiedząc o tym. Śpiewam też tutaj piosenki religijne dla Pana Boga, ale także staram się szukać miłości i dobra w zwykłych, świeckich piosenkach. Kto śpiewa o miłości i dobru ten przekazuje Boga innym.

Trasy koncertowe, płyty, spotkania z fanami – artyści kochają takie rzeczy. A ksiądz Piotr? Z niesamowitą pokorą przyjmuje dar jaki został mu dany od Boga i w takich słowach mówi o swoich planach:

– Cały czas kochać Pana Jezusa, ludzi do których jestem posłany, oraz to co robię, czyli kapłaństwo. Kocham poznawać nowych ludzi i mówić im o Bogu. Myślimy o tym aby nagrać płytę, na początek z jakimiś religijnymi piosenkami. To jest moje marzenie. Jeżeli Pan Bóg będzie chciał tego, to marze o kontynuacji swojej pasji. Co ciekawe, często spotykam się z życzliwością ludzi wobec mnie jako kapłana, który śpiewa. Czasem, gdy mówię kazanie, czy śpiewam ze scholą to ludzie do mnie podchodzą mówiąc, że się wzruszyli, że to do nich trafia. Ludzie przyjmują to z gorącymi sercami. Nawet dziś spotykając ludzi w kościele mówili mi „Proszę księdza! Będziemy na koncercie!” Gdy spotykam się z młodzieżą to mówią, że to jest coś innego co chcemy oglądać. Ksiądz to człowiek, wychodzi z ludzi. Ma swoje talenty, pasję. To, że człowiek wchodzi do seminarium nie znaczy, że rezygnuje z rozwijania swoich pasji. Ja swoje talenty rozwinąłem w seminarium, w kościele. „O Miłości z wielkiej litery” – to po prostu o Bogu, Zbawicielu, który mnie wybrał po to żebym robił wielkie rzeczy.

Ludzie, którzy potrafią połączyć swoje obowiązki z pasją lub po prostu, ich praca staję się dla nich pasją, zawsze będą szczęśliwi. Tym bardziej, jeśli robią to tak jak ks. Piotr, we wspólnocie i w jedności z Bogiem.

-Dominik Nienartowicz

Skip to content