mayday2

Sztuka Raya Cooneya pod tytułem „Mayday” w reżyserii Wojciecha Pokory to prawdziwy fenomen nazywany prawdziwym majstersztykiem mistrza angielskiego humoru. Bawi częstochowską publiczność już osiemnaście lat. Jego premiera na deskach Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie miała miejsce 31 stycznia 1998 roku. Mimo upływu lat wciąż tak samo przyciąga rzesze fanów.

Robert Dorosławski, dyrektor częstochowskiego teatru podkreśla, że Mayday jest fenomenem światowym: – Ten fenomen nie dotyczy jedynie naszego teatru, czy innych teatrów w Polsce, które grają tę farsę. Mayday grany jest na całym świecie od Broadwayu przez West End i inne. I wszędzie święci triumfy. Jest to pewien fenomen socjologiczny. Rzeczywiście, to świetnie napisana farsa, posiadająca wszelkie znamiona klasycznej, dobrej farsy. Intryga jest w niej uniwersalna. Problem związków damsko-męskich jest zrozumiały wszędzie, pod każdą szerokością geograficzną. Autor, Ray Conney., dobrze o tym wie.

Ale czy uniwersalna intryga i wierność gatunkowi wystarczy, by przez tyle lat przyciągać rzeszę publiczności? Robert Dorosławski przyznaje, że sam do końca nie wie, na czym polega fenomen właśnie tej sztuki: – Ray Cooney napisał kilkanaście fars samodzielnie. Drugie kilkanaście napisał w różnych spółkach autorskich. Niektóre z nich są napisane dużo sprytniej, a żadna z nich nie odniosła takiego sukcesu jak Mayday.

Szukając więc kolejnych mocnych punktów sztuki, dyrektor częstochowskiego teatru zaznacza, że wyjątkowość tkwi nie tylko w samym spektaklu, ale i w specyfice teatru w ogóle: – Z jednej strony gramy cały czas to samo, ale fenomenem przedstawienia teatralnego jest tez to, że nie ma dwóch takich samych przedstawień. Za każdym razem nieco się różni, bo i my sami jesteśmy inni. Mimo że gra się ten sam tytuł i tę samą rolę, ona za każdym razem jest nieco inna.

Czy właśnie dlatego Mayday wciąż ma tylu fanów i chętnych by uszczknąć odrobiny angielskiego humoru? Robert Dorosławski stawia na pierwszym planie aktorów. Aktorów grających w częstochowskim wydaniu Mayday: – Widziałem cztery, czy pięć realizacji w różnych teatrach w Polsce. I te, które robił pan Wojciech Pokora i te, które robili inni reżyserzy. Powiem zupełnie szczerze, wydaje mi się, że nasz Mayday jest najlepszy. I to nie dlatego, że jestem dyrektorem tego teatru. Nasza jest po prostu najlepiej grana. Ma fajny rytm. A postaci, które kreują nasi aktorzy najbardziej mi się podobają.

Dobre opinie, uznanie i osiemnaście lat na scenie – trudno o lepszą rekomendację. Na dodatek nic nie wskazuje na to, by Mayday miało zejść z afisza. Bo nie ma takiego powodu.

S. Wziątek

fot. Piotr Dłubak

czestochowskie24

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content