Podróże na chmurze – zapowiedź nowej płyty Lidii Pospieszalskiej

lidkaJest absolwentką geografii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i wokalistyki na Wydziale Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach. Jej kompozycje znalazły się w repertuarze zespołów New Life’M, Zakopower i Deus Meus. Ma w swoim dorobku współpracę m.in. z takimi artystami jak Justyna Steczkowska, Janusz „Yanina” Iwański oraz zespołami Raz Dwa Trzy i Full Power Spirit. Wydała też znakomitą płytę Inaije. Teraz przygotowuje kolejną.

Minęło już 7 lat od momentu ukazania się pierwszej, solowej płyty Lidii Pospieszalskiej. Na swój kolejny projekt artystka kazała nam czekać długo, ale to nie znaczy, że w artystycznym życiorysie Lidki stworzyła się pustka. Przez ten czas brała udział w innych projektach, często wspólnie z mężem, Marcinem. I powoli przygotowywała materiał, który prawdopodobnie ukaże się wiosną przyszłego roku.

Wcześniej Pospieszalska wzięła udział w obchodach 20-lecia działalności Deus Meus. – Za nami koncert podsumowujący dwie dekady naszych poczynań – wyjaśnia. – To było duże wydarzenie. Koncert odbył się w Szczecinie, bo Deus Meus powstał właśnie w Szczecinie. Planujemy kolejne, ale wszystko na razie jest w trakcie przygotowań.

Od wydania Inaije upłynęło 7 lat. Lidia Pospieszalska przyznaje, że to długi okres.

Przez ten czas powstawały wszystkie nowe utwory. To i tak mniej niż w przypadku płyty Inaije. Kilka utworów jest już dokończonych (zgranie ich dokonało się w studio S4 ). W pozostałych brakuje niektórych partii wokalnych (których z powodu choroby zatok i uszu długo nie mogła nagrywać), czasem tekstu, edycji instrumentów… W części utworów rodzą się nowe pomysły, bo stare już się nie podobają.

7 lat temu Inaije zaistniało na Liście „Trójki”. Ówczesny dyrektor tej rozgłośni Krzysztof Skowroński, przechodząc korytarzem obok studia na Myśliwieckiej, gdzie były zgrywane piosenki do płyty, usłyszał coś, co mu się widocznie spodobało i poprosił o kilka utworów. Przekazał je poszczególnym redaktorom, a Marek Niedźwiecki umieścił utwór na liście do głosowania przebojów Trójki i tak piosenka Inaije dotarła do pierwszego miejsca. Gdy płyta się już ukazała, zrobiono ją płytą tygodnia. – To była dla mnie duża promocja, tym bardziej, że zupełnie nieoczekiwana i spontaniczna. – mówi Pospieszalska

Artystka nie chce jednak określać, czy nowa płyta będzie przeznaczona dla szerokiego odbiorcy – Nie kieruje się za bardzo tym, dla kogo ma być ta płyta, nie usiłuje sprostać współczesnym gustom, bo wtedy ta twórczość byłaby nieszczera i nieautentyczna. Trzeba robić swoje, a kiedy to gdzieś zafunkcjonuje, to będzie z tego wielka radość.

Na płycie towarzyszą Pospieszalskiej fantastyczni muzycy, także ci, którzy na co dzień współpracują z nią w trakcie tras koncertowych. Są to: Łukasz Kluczniak, Zuzia Tomaszewska, Tomek Basiuk, Kamil Cudzich, ponadto kwartet smyczkowy pod kierownictwem Eli Skrzymowskiej, Frank Parker, Jarosław Bester, Nikodem Pospieszalski (syn) i oczywiście Marcin Pospieszalski, który pomaga też w tzw. muzycznej produkcji. Sprawa jest jeszcze otwarta, więc na płycie mogą pojawić się jeszcze inni muzycy.

Część utworów została nagrana w Studio Lubrza, część rzeczy Lidia nagrywała sama w domowym studiu .

Na albumie znajdą się kompozycje i aranżacje Lidii, poza jedną, która powstała wspólnie podczas próby przed koncertem w Poznaniu w Cafe Misja. Taki też tytuł będzie miała ta piosenka. Inaczej sprawa przedstawia się, jeśli chodzi o zawartość tekstową krążka. – W związku z tym, że sama nie piszę tekstów, część utworów potraktowana jest bardzo instrumentalnie. Zresztą bardzo to lubię, uwielbiam być instrumentem po prostu, dobierać sobie słowa z wyobraźni, które być może nic nie znaczą albo znaczą wiele, ale w których gromadzę sporo może nieco powściągliwych, ale moich emocji. Część piosenek powstała do wierszy m.in. Grzegorza Żaka, współczesnego poety mieszkającego w Zgorzelcu. To fantastyczny człowiek, robiący dla kultury Zgorzelca bardzo wiele. Sam o sobie mówi, że jest lokalnym patriotą. Poza tym będzie jeden wiersz Williama Shakeasper’a w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka, wiersz Poli Ney i recytowany przez Marka Ślosarskiego wiersz Stanisława Różewicza. Te wiersze dotyczą relacji międzyludzkich, często w otoczeniu zagadnień przyrody, ukryty jest też w nich kontekst miłosny. – Chciałabym, żeby pojawiły się też teksty, które obrazują moje relacje z Bogiem. Wysłałam utwory do kilku autorów tekstów i mam nadzieję, że się jeszcze pojawią jakieś ciekawe słowa. Tym bardziej, że do wersji instrumentalnej te piosenki się nie nadają, bo to właśnie bardziej „piosenkowe melodie”.

Muzyczna zawartość płyty będzie bardzo różnorodna, to wypadkowa wszystkiego, co lubię i czego dotychczas słuchałam, a słucham niemalże każdego gatunku muzycznego. Mam nawet dwie piosenki z zacięciem rockowym, które uwielbiam, ale tym melodiom właśnie brakuje tekstu, więc nie wiem, czy znajdą się na tej płycie. Poza tym na pewno pojawią się elementy etniczne, trochę elektroniki i jazz – wyjaśnia Lidia Pospieszalska.

Nie ma jeszcze wydawcy tej płyty, ale powoli kształtuje się jej zawartość. Materiału jest naprawdę dużo, o czym mówi artystka: – Mam w sumie 21 piosenek. Chciałabym skończyć wszystkie i żeby wszystkie weszły na płytę, może na dwie. Album nie ma jeszcze tytułu, być może będzie się nazywał Podróże na chmurze albo Szarość a radość – dziś jeszcze nie wiem. Premiera płyty wstępnie zaplanowana jest na wiosnę.

PZ

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content