11146536_846320708738263_2095456362509750458_n

Szymon Wiatr przemierza z aparatem fotograficznym – raz na jakiś czas – pogranicze morawsko-śląskie, a konkretnie okolice Głubczyc. Wędruje tam nie bez przyczyny. I nie sam. Efekt tych wędrówek, utrwalony na zdjęciach, stanowi opowieść o miejscach, ludziach, historii, spotkaniach i związkach. W kościele ewangelicko-augsburskim w Częstochowie oglądać można wystawę kilku fotografii „stamtąd”.

Ekspozycja nosi tytuł „Pogranicze”. Jej otwarcie miało miejsce w piękne, słoneczne trzeciomajowe południe. Ks. Adam Glajcar, proboszcz parafii, zaproponował zorganizowanie wystawy, a ja zaproponowałem ją Szymonowi – mówi Adam Rokowski, współsprawca zamieszania – jestem tylko ogniwem w łańcuchu zdarzeń, które doprowadziły do wystawy. Szymon fotografuje rzeczy, można powiedzieć, pospolite, ale umie zamienić je w coś niezwykłego, w formę bardzo niepospolitą, mającą swój niepowtarzalny klimat – dodaje Rokowski. Szymon Wiatr jest językoznawcą, tłumaczem, grafikiem, rysownikiem, malarzem i fotografem – to od niedawna. Pomysł wystawy wziął się stąd, że chciałem opowiedzieć o ziemi, z której pochodzi mój tata i z którą też czuję się szczególnie emocjonalnie związany. – mówi Szymon Wiatr – Myślę, że obraz i nastrój tych fotografii mówią więcej niż potrafi słowo. – dodaje.

Na wernisażu wystawy był – oczywiście, chciałoby się powiedzieć, więc się mówi – prof. Zdzisław Wiatr, tata Szymona. Szymon Wiatr zagłębiając się – całkiem fizycznie, a raczej podróżniczo – w przeszłość swojego ojca, poznając i penetrując tereny jego dzieciństwa, zagląda tak naprawdę w głąb siebie, w przestrzeń swoją i nie-swoją zarazem:Sięga do swojej za sprawą moją, dlatego, że to moje miejsce urodzenia, a z drugiej strony jako mój syn jest włączony w moje zakamarki pamięci i to fajne, że możemy razem jeździć w miejsca, które były moim dzieciństwem i na nowo je odkrywać – mówi Zdzisław Wiatr. O zdjęciach syna artysty, ojciec artysta mówi tak: Są one na pewno wrażliwe, bo tak oceniam mojego syna, że jest osobą wrażliwą na niuanse, których przeciętnie nie widzimy, to są takie rzeczy pomiędzy słowami (…) Cieszy mnie to, że mamy podobny sposób patrzenia i rozumienia świata, opisywania go w taki sposób, który nie jest powszechny, bo nasza to inspiracja bierze się z tego, co niezauważone, co jest pomiędzy… To nie jest w cenie, ale ja i tak cenię to, co nie jest w cenie. – podsumowuje.

Nic dodać, nic ująć. Wystawa pomieszka w kościele ewangelicko-augsburskim przy ul. Śląskiej w Częstochowie przez jakiś czas, więc kto nie widział fotografii, może je we wnętrzu świątyni do końca maja oglądać.
http://www.szymonwiatr.strefa.pl/

tekst i zdjęcia:
Aleksandra Mieczyńska

11109506_846321222071545_5914964671096580935_n 11178284_846321282071539_5349195368662322662_n 11209725_846322705404730_616285583788336102_n

czestochowskie24

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content