Zwolnić, zobaczyć, zapamiętać – Dzień Wolnej Sztuki w Częstochowie

Mamy czas. Czas nie goni nas” – słowa jednej z piosenek Arki Noego bardzo dobrze oddają sens Dnia Wolnej Sztuki. Jego pierwsza edycja odbyła się w sobotnie południe, 21 kwietnia, w Galerii Dobrej Sztuki przy al. NMP 47 w Częstochowie.

Zainteresowani mogli obejrzeć bez pośpiechu: „Pejzaż w nocy” Józefa Mączyńskiego, „Scenę rodzajową przy oknie” Jacka Malczewskiego, „Sadzenie drzewek wolności” Józefa Mehoffera, „Maskę i tykwę” Jana Cybisa oraz obraz „Toaleta” Jerzego Nowosielskiego.

Pomysłodawczynią „Dnia Wolnej Sztuki” w Częstochowie jest Katarzyna Sucharkiewicz z Muzeum Częstochowskiego:

– O tej inicjatywie usłyszałam już jakiś czas temu i pomyślałam, że akcję powolnego oglądania obrazów warto przenieść do naszego miasta. W tym roku udało się zrealizować ten pomysł, z czego bardzo się cieszę.

Katarzyna Sucharkiewicz twierdzi, że warto oglądać dzieła sztuki wolno, ponieważ:

– Można poszerzyć wiedzę na temat sztuki polskiej, zainspirować się dobrym malarstwem i zastanowić się nad konkretnymi rozwiązaniami artystycznymi.

Każdy z pięciu wystawianych obrazów omawiały wyznaczone osoby. Jedną z nich była Agnieszka Miry z Działu Sztuki Muzeum Częstochowskiego, która przybliżała zwiedzającym „Scenę rodzajową przy oknie” Jacka Malczewskiego z 1916 r.:

– Ta praca jest bardzo reprezentatywna dla artysty ze względu na warstwę formalną. Cechuje ją monumentalność, biegłość warsztatowa, śmiałe ujęcia kompozycyjne i zestawienia barwne oraz rzeźbiarski modelunek postaci. Na obrazie pojawiają się też charakterystyczne symbole, rekwizyty i motywy.

To właśnie „Scena rodzajowa przy oknie” Jacka Malczewskiego podobała się najbardziej Piotrowi Warzosze, który na „Dzień Wolnej Sztuki” przyjechał specjalnie z Krakowa:

– Interesuję się malarstwem, a w szczególności tym okresem, z którego pochodzą obrazy prezentowane w Muzeum Częstochowskim, czyli m.in. secesją. Dzisiaj w kilku krakowskich muzeach również odbywa się „Dzień Wolnej Sztuki”, ale ponieważ tamte obiekty są mi znane, więc przyjechałem do Częstochowy, żeby zobaczyć dzieła, których jeszcze nie widziałem. Warto wziąć udział w tej inicjatywie, żeby zobaczyć coś nowego albo dowiedzieć się czegoś więcej o już znanych dziełach.

W Galerii Dobrej Sztuki pojawili się również przedstawiciele młodego pokolenia, którzy przybyli ze swoim nauczycielem. Wśród nich była Maja:

– Bardzo podoba mi się ta inicjatywa. Możemy dowiedzieć się czegoś o życiu artysty i o jego inspiracjach. Taka wizyta w galerii sztuki jest niezwykle wartościowa.

W „Dniu Wolnej Sztuki” wziął również udział Tadeusz Michałowski z Poznania wraz z małżonką. Jak twierdzi, w Muzeum Częstochowskim znalazł się przypadkowo, ale jest bardzo zadowolony:

– Obrazy zostały szczegółowo przedstawione przez kompetentne osoby: pracowników Muzeum i studentki malarstwa, które zwracały naszą uwagę na szczegóły, których przeciętny odbiorca nie zauważy. Dzięki temu można się dowiedzieć o obrazach dużo więcej.

W Galerii Dobrej Sztuki można było także spotkać mieszkańców Częstochowy, a wśród nich Annę Woźnicką-Wójcik, która podziela pozytywne opinie o „Dniu Wolnej Sztuki”:

– Byłam już w miejscowej galerii wiele razy, więc znam te obrazy i lubię wszystkich malarzy, których dzieła dzisiaj oglądamy. Bardzo cieszę się, że idea „Dnia Wolnej Sztuki” zawitała również do Muzeum Częstochowskiego. Widać, że jest duże zainteresowanie. Chciałabym, żeby takie spotkania były organizowane częściej, raz na kwartał, bo dzięki nim człowiek ubogaca się wewnętrznie.

Bo obejrzeniu obrazów był czas na dłuższą dyskusję i wymianę wrażeń przy herbacie w przymuzealnym ogródku.

Skoro wielu z nas ma już dosyć szaleńczego tempa życia i przerzuca się np. z fast food’u na slow food (ang. „powolne jedzenie”), to może najwyższy czas, aby modna stała się także sztuka w wersji „slow”? Proponujemy więc zmienić popularną maksymę uczniowską „Zakuć, zdać, zapomnieć” na „Zwolnić, zobaczyć, zapamiętać”.

MO

Skip to content