Na takich urodzinach nie ma mowy o śpiewaniu “sto lat”. Wczoraj w Hucisku, w gminie Włodowice, tamtejszy wójt wraz ze starostą zawierciańskim odwiedzili z okazji urodzin 101-letniego mieszkańca Huciska, Józefa Seweryna. Jubilat w swoim ponad wiekowym życiu był rolnikiem, rzemieślnikiem, przedsiębiorcą i robotnikiem w przemyśle.
– Ja żyłem w wieku bojów. W młodym wieku żyłem w wielkiej biedzie, brakowało wszystkiego nawet chleba. Gotowaliśmy potrawy z pokrzyw. Później było trochę lepiej, w 1936-1938 roku zaczęło się w Polsce ruszać, zaczęły się roboty ruszać, powstawały fabryki. W 1939 roku Hitler zamknął wszystko, żyło się w strachu, ale się przeżyło. Po wojnie przyszedł dobrobyt, nie zarabiało się dużo, ale wszyscy pracowali. Później przyszła Solidarność, Rosja zobaczyła, co się robi, Jaruzelski stan wojenny. Zrobiła się bieda, ale i to się przeżyło – wspomina Józef Seweryn.
Na pytanie o to, czego można mu życzyć, odpowiada krótko:
– Żebym jeszcze chociaż trochę więcej służył i jakoś żył. Nic mi nie brakuje, opiekę mam bogatą – syn i synowa się opiekują. Jestem oprany, pojedzony, omyty. Taka była Boża wola – mówi jubilat.