strażpożarna-projekt

Do końca sierpnia przyszłego roku ma być ukończona budowa remizy OSP w Blachowni. Roboty zlecono innemu wykonawcy, niż ten, który doprowadził budynek do stanu surowego. Pierwszą umowę zerwano, bowiem firma nie wywiązała się z jej zapisów. To dlatego inwestycja w ślimaczym tempie wlecze się od wielu lat.

Początki przedsięwzięcia sięgają roku 2010, kiedy to ówczesne władze gminy Blachownia zleciły wykonanie map do celów projektowych, a także wystąpiła o warunki przyłączeniowe dla przyszłej inwestycji. Rok później podpisano umowę dotyczącą wykonania projektu nowej strażnicy, a w 2012 roku starosta częstochowski udzielił pozwolenia na budowę. Ogłoszony przez gminę przetarg wygrała firma z Pabianic i w 2013 roku przekazano jej plac budowy, a wkrótce potem realizacja ruszyła. Po doprowadzeniu inwestycji do stanu surowego, ten etap prac został rozliczony z końcem 2013 roku, a zadanie miało być kontynuowane od wiosny roku następnego. Tyle, że wykonawca do dalszych robót już nie przystąpił.

– Zwycięzca przetargu okazał się w praktyce firmą jednoosobową, która funkcjonowała jedynie na zasadzie zatrudniania podwykonawców. Na pewnym etapie nierzetelny przedsiębiorca nie zapłacił im jednak, a sam stał się praktycznie niedostępny. Pomimo starań ze strony gminy nie było odzewu i zakończyło się rozwiązaniem umowy. Co prawda nastąpiło to z winy wykonawcy, ale to raczej kiepskie pocieszenie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że kolejny niedokończony obiekt niszcz nieużytkowany i narażony na negatywne oddziaływanie czynników atmosferycznych przez dość długi czas zauważa inspektor nadzoru Jan Bańka.

Wymiana pism między gminą, a firmą z Pabianic była jedyną rzeczą, która zadziała się w tej sprawie w minionym roku. Na początku roku bieżącego, już za rządów nowej pani burmistrz – Sylwii Szymańskiej, umowa z nierzetelnym przedsiębiorą, została zerwana, co poskutkowało szukaniem nowego wykonawcy.

– Wszystko wskazuje na to, że nowa firma, która podjęła się zadania, spełnia wszelkie wymogi formalne, co daje nadzieję, że to pechowo rozpoczęte zadanie doczeka się szczęśliwego końca. Pieniądze w budżecie są zabezpieczone w wystarczającej wysokości, wygląda więc na to, że reszta w rękach nowego wykonawcy – opowiada Grzegorz Loręcki, kier. referatu Inwestycyjny i Zamówień Publicznych. – Ofertę złożyła w nowym przetargu tylko jedna firma, ale stało się tak między innymi dlatego, że postawiliśmy szereg wymogów formalnych, którym nie łatwo sprostać. Dzięki temu możemy być spokojniejsi, że firma, da radę bezproblemowo dokończyć wreszcie to niefortunne zadanie. Wymagaliśmy min. udowodnienia dużego doświadczenia, wysokiego ubezpieczenia. Wydaje mi się, że nie powinno być problemu z tym, że nowy wykonawca przejmuje plac budowy, z którego wcześniej zszedł ktoś inny. Mamy do czynienia bowiem z zamkniętym etapem, jakim jest stan surowy budynku, kolejne prace są więc jakby nowym początkiem, nic nie powinno zgrzytać.

Inwestycję kontynuować będzie firma, której siedziba mieści się w Konopiskach. Koszt brutto prac, które ma wykonać to 1,8 mln. zł. Nowy wykonawca zadeklarował, że prace ruszą już w te wakacje, zakończą się natomiast najpóźniej w przyszłoroczne. Władze Blachowni i ochotnicy z tutejszej jednostki strażackiej mają nadzieję, że tym razem nie są to tylko słowa rzucane na wiatr.

Adam Jakubczak

czestochowskie24

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content