Dwa pojemniki z radioaktywnym kobaltem skradzione z terenu Elektrowni Bełchatów odnalazły się na złomowisku w Poraju. Były w stanie niezagrażającym zdrowiu i życiu ludzkiemu. Zostały zabezpieczone i przewiezione do utylizacji. Policja wznowiła śledztwo w sprawie kradzieży, ale wciąż nie wiadomo, kto był jej sprawcą.
Izotop kobaltu zaginął pod koniec ubiegłego roku, a Państwowa Agencja Atomistyki stwierdziła, że przyczynił się do tego brak nadzoru nad pracą ekipy remontowej.