Całkowitą bezmyślnością wykazał się mieszkaniec Myszkowa, który na kilka godzin pozostawił psa w szczelnie zamkniętym samochodzie. W środę przed godz. 16.00 dyżurny myszkowskiej jednostki otrzymał informację, że w zaparkowanym aucie uwięziony jest pies. Na miejscu oprócz policjantów pojawił się także weterynarz. Lekarz stwierdził, że zwierzę jest mocno wycieńczone, więc mundurowi postanowili wybić szybę w pojeździe. Okazało się, że właściciel jadąc do pracy nie miał z kim zostawić swojego pupila, więc zamknął go w samochodzie. Zapomniał jednak uchylić okna i zostawić miski z wodą. Pies trafił do schroniska, a mężczyzna usłyszał wczoraj zarzut z ustawy o ochronie zwierząt. Za to co zrobił, grożą mu 2 lata więzienia. Nie wspominając wybitej szyby, którą będzie musiał wprawić.