Do Sosnowca po wygraną

Marek-KArdosz-foto

Najbliższe spotkanie ligowe z Banimexem Będzin, siatkarze AZS-u rozegrają w Sosnowcu. To właśnie tam mecze w PlusLidze w roli gospodarza rozgrywa drużyna beniaminka. Hala w Będzinie jest po prostu za mała na rozgrywki ekstraklasy. Trener Marek Kardos właśnie w hali upatruje spory atut Banimexu: – Hala w Sosnowcu jest bardzo specyficzna. Pamiętam ją jeszcze z czasów mojej gry. Pojedziemy tam trenować już w piątek, żeby lepiej poczuć jej parametry. Jeżeli od samego początku dobrze nie przyjmiemy ich zagrywki, to może być spory problem.

Z pewnością dobrą wiadomością dla słowackiego szkoleniowca jest powrót do treningów Michała Bąkiewicza. – Od poniedziałku (03.11) trenuje już normalnie z zespołem. Jest po konsultacji z lekarzem i na razie wszystko jest w porządku – mówi Kardos, który ma nadzieję, że krótka przerwa w rozgrywkach nie wybije z rytmu jego podopiecznych. – Zawodnicy dostali trochę luzu w tym tygodniu, trenowali praktycznie tylko na siłowni, także pewnie pojawią się zakwasy.

Najbliższy rywal częstochowian póki co jest „czerwoną latarnią” rozgrywek i nie zgromadził na swoim koncie choćby jednego punktu. Zdaniem szkoleniowca Akademików paradoksalnie nie jest to dobra informacja dla AZS-u. – Po pierwsze dlatego, że kiedyś te punkty będzie musiał zdobyć i oby nie było to jeszcze w najbliższą sobotę. Po drugie ich wyniki nie do końca idą w parze z grą, to naprawdę nie jest zła drużyna. Mają tam wielu dobrych i doświadczonych siatkarzy, sporo z nich w przeszłości grało w AZS-ie. Na swoim terenie są szczególnie groźni. Jeżeli od samego początku dobrze nie przyjmiemy ich zagrywki, to może być spory problem. Banimex jest wyższą drużyną od naszej. Szybka i dynamiczna gra to może być skuteczna broń na nich. Ich słabszą stroną jest przyjęcie zagrywki i tutaj też widzę naszą szansę. My mamy drużynę, która może wygrać i przegrać z każdym. Punkty zdobyte na wyjeździe mają wyjątkowy smak, dlatego bardzo będziemy chcieli powiększyć dorobek. Kogo się najbardziej obawiam w ich drużynie? Jako całość stanowią ciekawy kolektyw. To jest zespół bardziej doświadczony od naszego. Dobrymi zawodnikami na pewno są Mikołaj Sarnecki, Miłosz Hebda, Adrian Hunek, Kuba Oczko, Jeśli trafią na swój dzień, mogą wiele. Dobre spotkanie rozegrali choćby w Rzeszowie – ocenia Marek Kardos.

Nie ma co ukrywać, że to częstochowianie będą faworytem sobotniego meczu. Po ostatnich dwóch porażkach (1:3 z Transferem Bydgoszcz i Lotosem Gdańsk), kibice z pewnością oczekiwać będą zwycięstwa. Każde inne rozstrzygnięcie odebrane zostanie jako spory zawód. Początek meczu w Sosnowcu o godzinie 18.00.

Skip to content