Michał Świącik: – Jeśli każą nam płacić za długi spółki, nie pojedziemy w lidze!

kildemand

Nie kończą się dyskusje na temat przyszłości częstochowskiego żużla. Po nie otrzymaniu licencji na starty w Enea Ekstralidze przez spółkę, do drugiej ligi ma przystąpić drużyna pod egidą Stowarzyszenia kierowanego przez Michała Świącika. Władze polskiego żużla mogą jednak rzucić tej inicjatywie  kłody pod nogi. – My robimy co w naszej mocy i zgodnie z przepisami zgłaszamy drużynę do drugiej ligi. Pojawiają się tu i ówdzie komentarze, jakoby „fajnie by było” gdybyśmy wzięli na siebie część zaległości spółki. Ja się kompletnie na to nie zgadzam i nawet nie biorę pod uwagę. Póki ja będę prezesem, nie będę płacił za długi podmiotów trzecich. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś próbował obciążyć nas kosztami, ponieważ nie ja decydowałem jakich zawodników kontraktował Włókniarz S.A., nie miałem żadnego wglądu w ich finanse. To jest zupełnie osobna firma, to tak jakby dwa różne sklepy na dwóch przeciwnych krańcach miasta. Ja nie wyobrażam sobie, jak w państwie prawa może być dopuszczalna taka odpowiedzialność finansowa. Jeśli jednak jakaś „mądra głowa” w Warszawie każe nam odpowiadać za długi spółki, to my w tej drugiej lidze nie wystartujemy – mówi stanowczo sternik Stowarzyszenia CKM Włókniarz i po chwili dodaje: – Nie będziemy płacić z pieniędzy na szkolenie, ze środków na naszych młodych zawodników za długi innych podmiotów. Każdy mógł się wcześniej zastanowić, co, z kim i za ile podpisuje, a potem się z tego wywiązać. Jeżeli są takie naciski ze strony Ekstraligi Żużlowej, to może ona powinna odpowiadać za te długi, skoro dopuściła do rozgrywek zadłużony podmiot na zasadzie licencji nadzorowanej. Niech teraz nie zrzuca odpowiedzialności finansowej na biedne stowarzyszenie, które zajmuje się szkoleniem młodzieży. Więcej na ten temat, jak i o koncepcji składu ewentualnej drużyny będzie można przeczytać w 7. numerze “czestochowskie24.pl”.

Mariusz Rajek

Skip to content