Fot. Raków Częstochowa

Już jutro Raków Częstochowa zamelduje się w Krakowie, aby powalczyć z tamtejszą Wisłą o kolejne punkty PKO Ekstraklasy. Czerwono-niebiescy w dwóch ostatnich spotkaniach zanotowali remisy, a marzenia o górnej ósemce lekko się oddaliły. Nie wszystko jednak stracone. Podopieczni Marka Papszuna mają jeszcze dwa mecze, w których jeżeli zgarną komplet punktów, mogą rzutem na taśmę wskoczyć do grupy mistrzowskiej.

Cele Wisły są zgoła inne. Piłkarze białej gwiazdy walczą o utrzymanie i aktualnie znajdują się minimalnie nad strefą spadkową. Kuba Błaszczykowski i spółka w ostatniej kolejce przegrali zdecydowanie z kroczącą kolejny w historii tytuł Legią 3:1. Nastroje w gwiezdnej części Krakowa są więc raczej nie najlepsze i piłkarze będą mocno zmobilizowani żeby w starciu z Rakowem trzy punkty zostały przy Reymonta.

Raków po ostatnim meczu z ŁKS-em, aby myśleć o wygraniu kolejnych spotkań powinien pomyśleć o poprawie skuteczności. Czerwono-niebiescy dochodzili do wielu okazji, szczególnie strzałów głową, ale niewiele z nich w ogóle kończyło swój lot w świetle bramki, a sporo z klasą bronił Arkadiusz Malarz.

Teraz częstochowianie muszą być bezbłędni w dwóch kolejnych meczach, a dodatkowo liczyć na potknięcie któregoś z rywali w walce o ósemkę. Wolnych miejsc w grupie mistrzowskiej zostało sześć, a drużyn, które o nie powalczą aż dziesięć. Na korzyść Rakowa przemawia lepszy bilans spotkań z Jagiellonią, która aktualnie jest o jedną pozycję wyżej niż czerwono-niebiescy.

Początek spotkania Wisła Kraków – Raków Częstochowa już jutro o godz. 18.

Skip to content