Prawdziwą rewolucję kadrową przeszła drużyna częstochowskiej Skry, której nie udało się w poprzednim sezonie zrealizować celu i awansować do drugiej ligi. Z pracą trenera pożegnał się Jan Woś, a zadanie poukładania nowego zespołu powierzono Piotrowi Mrozkowi. Nowy szkoleniowiec, który prowadzi drużyny silną ręką rozpoczął nowy sezon od wygranej 1-0 z BKS-em Stalą Bielsko-Biała, ale zdaje sobie sprawę, że przed Skrą jeszcze ogrom pracy. – Te pierwsze kolejki będą służyły zgrywaniu zespołu, na razie mieliśmy za mało czasu, aby wypracować jakiś styl, a drużyna zmieniło się w sposób bardzo znaczący – przyznawał po pierwszym spotkaniu.
Największe nadzieje przy Loretańskiej wiążą z Dawidem Abramowiczem, który na koncie ma występy w ekstraklasie i pierwszej lidze. – Czasem trzeba zrobić krok w tył, żeby potem pójść dwa do przodu. Powstaje tu ciekawy zespół i z pewnością będziemy walczyć o czołowe lokaty. Niedługo pewnie będę mógł też powiedzieć coś więcej o moich ulubionych miejscach w Częstochowie – mówił po debiucie na Lorecie. W najbliższą sobotę (02.08) Skra przed własną publicznością podejmować będzie Pniówek Pawłowice Śląskie (godz. 17.00).
Mariusz Rajek