f11637fe00f9425383ed6f342124187a

W 1943 roku, 11 lipca to była niedziela. Na Wołyniu była to krwawa niedziela. Oddziały UPA uderzyły na 100 wiosek, mordując ludzi nawet w kościołach. Organizacje skupiające Kresowian starają się o upamiętnienie ofiar tej tragedii we właściwej formie. Jak mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, jest na to szansa:

– Dążymy do tego, aby powstało Muzeum Kresów Wschodnich. W edukacji powinno znaleźć się miejsce dla tradycji i kultury kresowej, bo trudno zrozumieć historię czy literaturę polską bez Kresów. Chodzi też o pamięć o Kresach, czyli szczególnie o upamiętnienie ludobójstwa banderowskiego, dokonanego na Polakach i obywatelach polskich II Rzeczypospolitej przez nacjonalistów ukraińskich z UPA i SS-Galizien.

Wiele rodzin w Polsce jest dotkniętych tragedią, która miała miejsce na Wołyniu. Pamięć wciąż jest żywa, mimo że wielka część Polski została nam odebrana i obecnie jest poza naszymi granicami. Ale wziąż żyją ludzie, którzy jako dzieci ukrywali się przed zbrodniarzami. Ks. Isakowicz-Zaleski swoje korzenie także wywodzi k Kresów:

– Ojciec był naocznym świadkiem ludobójstwa. Uratował się, ale później wszystko to opisał w swoich pamiętnikach. Uważam za moralny obowiązek przekazanie pamięci kolejnym pokoleniom o tym, że 11 lipca był tak ważnym dniem, jak np. 1 marca – Narodowy Dzień Pamięci o Żołnierzach Wyklętych czy 1 sierpnia – dzień wybuchu Powstania Warszawskiego.

W naszej historii jest wiele tragicznych wydarzeń, które do dziś nie zostały upamiętnione czy nawet wyjaśnione. Na odnalezienie wciąż czekają ofiary Obławy Augustowskiej z 1945 r. Ks. Isakowicz-Zaleski przypomina, że każdemu poległemu należy się hołd i pamięć:

– Nie można dzielić ofiar. Tak samo ważne są ofiary, które zginęły z rąk Niemców i Sowietów, choćby zbrodnia katyńska czy zsyłki na Sybir, do Kazachstanu. Także ci, co ginęli z rąk Ukraińców. Z tym że trzeba pamiętać, że to nie cały naród ukraiński jest temu winny, tylko wrzód, który powstał na narodzie ukraińskim w postaci UPA i Bandery. To oni mordowali, także tych Ukraińców, którzy ratowali Polaków. Trzeba to powiedzieć, bo Ukraińcy to naród słowiański, chrześcijański, bardzo bliski nam kulturowo. Dzieli nas to ludobójstwo, ale jeżeli powie się o nim prawdę, potępi sprawców i uczci ofiary, to zasypiemy dzielące nas rowy i będziemy współpracować. Współpraca polsko-ukraińska, jak i polsko-białoruska czy polsko-litewska jest niesłychanie ważna.

19 lipca Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ma przyjąć uchwałę ws. upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej oraz ustanowienia 11 lipca „Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na mieszkańcach II RP”.

W Częstochowie niestety nie ma pomnika ani tablicy upamiętniającej ofiary rzezi wołyńskiej. Możemy jednak wywiesić flagę i postawić w oknie zapalony znicz.

AD

Fot. IPN

czestochowskie24

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content