Obelisk upamiętniający wydarzenia „krwawego poniedziałku” znajdujący się przed Bazyliką archikatedralną/fot. Radio Fiat

Dzisiaj (4 września) przypada rocznica tzw. krwawego poniedziałku z 1939 roku, dnia kiedy to niemieckie wojska po zajęciu Częstochowy dokonały masowych mordów na mieszkańcach miasta. Chociaż zdarzenia te miały miejsce dawno, 81 lat temu, lokalna historia zna wiele szczegółów dotyczących tego tragicznego dnia.

Jedną z nich jest fakt, że zginęło wtedy około 700 osób. Wiadomo też, że były to osoby cywilne, często bezbronne kobiety i dzieci.

– 4 września w sposób zupełnie nieoczekiwany rozpoczęła się pacyfikacja miasta. Mieszkańcy byli wyciągani z domów, ustawiani pod karabinami w kilku punktach (przede wszystkim z ul. Strażackiej, z rejonu Starego Miasta). Zostali zgromadzeni w katedrze i przed katedrą, w rejonie ratusza. Od początku było jasne, że chodzi tu o całkowite złamanie ducha. Tam, gdzie przypędzono grupy od strony Gnaszyna ul. Ogrodową, wydano rozkaz kładzenia się na ziemi. Każde poruszenie się i próba wstania groziła śmiercią. Takich przypadków było bardzo wiele. O tych faktach dokładnie wiemy za sprawą późniejszej ekshumacji ciał, zleconej Urzędowi Miasta przez niemiecki rząd. Wszystko za sprawą płytkiego grzebania ciał i obawą przed epidemią, która mogła pojawić się wiosną – przybliżył Andrzej Kuśnierczyk z Ośrodka Dokumentacji Dziejów Częstochowy.

Procesami ekshumowania zamordowanych częstochowian kierował pracownik Urzędu Miasta Bolesław Kurkowski. Wykazał się on ogromną odwagą cywilną, gromadząc dokumenty i przedmioty znalezione przy ofiarach. Sporządził także szczegółową dokumentację, która znajduje się obecnie w zbiorach Archiwum Państwowego.

– Na podstawie tej dokumentacji z ekshumacji Muzeum Częstochowskie wydało książkę o „krwawym poniedziałku”, gdzie znajduje się stosunkowo pełna lista ofiar. Nie wszystkie były jednak znane z imienia i nazwiska, ale przynajmniej wiadomo, jak wyglądała skala tych mordów. Wydarzenia z tamtego dnia uznano za jedne z brutalniejszych zachowań Wehrmachtu przy wkraczaniu Niemców do Polski we wrześniu 1939 roku – dodał Andrzej Kuśnierczyk.

Podczas wojny niemieccy żołnierze mieli zakaz zabijania osób cywilnych. „Krwawy poniedziałek” był jawnym przykładem pogwałcenia tego przepisu. Niemcy szukali w domach częstochowian mężczyzn z bronią. Często za taką uważali zwykły scyzoryk, będący wystarczającym powodem do zadania śmiertelnego strzału. Zabitych Częstochowian często grzebano w rowach przeciwlotniczych przy katedrze, przy kościele św. Jakuba oraz w ulicznych rowach.

W rocznicę “krwawego poniedziałku” w Archikatedrze Świętej Rodziny corocznie odprawiana jest Msza św. w intencji pomordowanych oraz wszystkich ofiar II wojny światowej z regionu częstochowskiego. Tak będzie również dzisiaj – Eucharystii sprawowanej o godz. 18:00 przewodniczył będzie metropolita częstochowski abp Wacław Depo.

BNO

Skip to content