Bezbramkowym remisem zakończyło się sobotnie spotkanie Rakowa Częstochowa z Olimpią Grudziądz. Mecz w pierwszych kilkunastu minutach był nudnym widowiskiem. Na boisku dominowała walka w środku pola, a żadna z drużyn nie osiągnęła wyraźnej przewagi. Nie było też klarownych sytuacji podbramkowych. W pierwszych 45 minutach sędzia Konrad Kiełczewski z Białegostoku pokazał aż 5 żółtych kartoników. Ukarani zostali Jakub Łabojko, Igor Sapała, Łukasz Góra i Dariusz Formella z Rakowa oraz Matej Podlogar i Robert Candrea z Olimpii.
Pierwsze minuty drugiej połowy przypominały to co działo się w pierwszych 45 minutach. Z czasem jednak emocje były coraz większe. W 53. minucie interwencja Małeckiego, który przeniósł piłkę nad poprzeczką po uderzeniu Malinowskiego uratowała Olimpię od straty gola. W ostatnich 20 minutach podopieczni Marka Papszuna za wszelką cenę próbowali zdobyć gola ale tego dnia wyraźnie brakowało im szczęścia. W końcowych minutach spotkania trener Marek Papszun został odesłany na trybuny. Zarówno trenerzy jak fani częstochowskiego Rakowa mieli dzisiaj wiele zastrzeżeń do sędziego Konrada Kiełczewskiego, który nie podyktował trzech ewidentnych karnych dla czerwono – niebieskich.
Raków po sobotnim spotkaniu zajmuje 6. lokatę. Z dorobkiem 50 punktów traci pięć oczek do wicelidera z Sosnowca, który w sobotę pokonał drużynę Podbeskidzia Bielsko – Biała 2 – 0. Następny mecz Raków zagra na wyjeździe z Górnikiem Łęczna.
PNP