CZĘSTOCHOWSKI SAMORZĄD – UKŁAD ZAMKNIĘTY?

Balt i MillerW związku z olbrzymią ilością telefonów, maili i sms-ów otrzymanych po moich artykułach dotyczących podziału środków publicznych przez Urząd Miasta Częstochowy w „otwartych” konkursach, pragnę wszystkim Czytelnikom powiedzieć: „Z całego serca dziękuję za wsparcie i przekazywane informacje i obiecuję, że to nie koniec ujawniania nieprawidłowości w magistracie rządzonym przez Krzysztofa Matyjaszczyka (albo jego partyjnych kolegów – z tylnego siedzenia)”. Dziś dalsza część bulwersujących informacji o sposobie podziału miejskich pieniędzy, o „nadzorze” nad ich wydawaniem, o pupilku miejskich urzędników, czyli stowarzyszeniu „Wybierzmy przyszłość” oraz o tym, dlaczego Marek Balt już nie chce być europosłem.

Kto jest za to odpowiedzialny?

Zanim jednak wgłębimy się w analizowanie sieci powiązań pomiędzy dzielącymi pieniądze, a otrzymującymi prawa do współdecydowania o ich wydawaniu, przypomnijmy kto jest głównym winowajcą zaistniałej sytuacji. To Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent miasta Częstochowy, który do dnia dzisiejszego:

  • nie odpowiedział na szereg pytań zawartych w liście otwartym podpisanym m.in. przez 4 miejskich radnych (Marcin Biernat, Marcin Maranda, Krzysztof Świerczyński, Jerzy Zając) złożonym na ostatniej sesji Rady Miasta, dotyczących sposobu rozstrzygnięcia konkursu „Inicjatywy lokalnej”;
  • nie wyciągnął żadnych konsekwencji w stosunku do jakiegokolwiek urzędnika w Urzędzie Miasta w związku z ewidentnym brakiem bezstronności;
  • nie wdrożył żadnego postępowania kontrolnego, audytu itp.

Przyczyny takiego zachowania są oczywiste – to Matyjaszczyk jest jednym z architektów istniejącego układu, ma pełną świadomość tego, kto startuje w konkursach i jakie rozstrzygnięcia są korzystne dla tej części SLD, która za tym układem stoi. Zachowując się tak, Krzysztof Matyjaszczyk postępuje nie jak prezydent prawie ćwierćmilionowego miasta, ale jak lokalny partyjny kacyk żywcem przeniesiony w realia Częstochowy z zapadłej wioski, na wzór serialu „Ranczo”.

„Wybierzmy przyszłość” – who is who?

Kim jest „15 gniewnych ludzi”, którzy w 2012 r. założyli stowarzyszenie, tak świetnie radzące sobie we współpracy z Urzędem Miasta Częstochowy? Wszystkie poniższe dane pochodzą z publicznie dostępnych akt sądowych KRS. Statystyka przeraża…

  • 6 z 15 członków-założycieli stowarzyszenia było lub jest pracownikami lub asystentami społecznymi posła SLD Marka Balta (dane pochodzą ze strony www.sejm.gov.pl). Nie wliczam do tej szóstki członków rodziny pana posła – funkcja przewodniczącego „Wybierzmy przyszłość” przeszła z rąk żony posła, radnej Eweliny Balt w ręce szwagierki, 20-letniej studentki Anny Turlej.
  • 7 z 15 członków-założycieli stowarzyszenia w momencie jego ukonstytuowania NIE BYŁO MIESZKAŃCAMI CZĘSTOCHOWY (zgodnie z ich własnymi deklaracjami miejsca zamieszkania). Równocześnie w rubryce „cele stowarzyszenia” w statucie czytamy w punkcie 1:

„Działanie na rzecz konsolidacji mieszkańców Częstochowy i częstochowskiej wspólnoty samorządowej, a w szczególności dla ochrony interesów tej wspólnoty”. Niezłych „częstochowiaków” mamy w tej ekipie – mieszkają w Dąbrowie Górniczej, Olkuszu, w okolicach Kielc i Sieradza… Znajomi ze studiów? Dobrze, że przezorne stowarzyszenie wpisało w statut, że można do niego należeć, nie mieszkając w Częstochowie.

  • 15 na 15 członków-założycieli stowarzyszenia „Wybierzmy przyszłość” należy do SLD lub otwarcie z tą partią sympatyzuje. Wystarczy spojrzeć na ich profile na Facebooku i zamieszczone tam zdjęcie-plakat „Popieram Sojusz Lewicy Demokratycznej”…
  • Stowarzyszenie zadeklarowało zamiar prowadzenia działalności gospodarczej. Uwaga, uwaga – plany te są ambitne i obejmują aż 54 rodzaje tej działalności (tyle kodów PKD podało stowarzyszenie we wniosku do KRS),  w tym tak znamienne, jak: „działalność usługowa związana z zagospodarowaniem terenów zieleni”, „działalność klubów sportowych”, „zarządzanie nieruchomościami wykonywane na zlecenie” oraz tak egzotyczne, jak: „zbieranie odpadów niebezpiecznych”, „odzysk surowców z materiałów segregowanych”, „hotele i podobne obiekty zakwaterowania”, „restauracje i inne placówki gastronomiczne”. Jaki z tego wniosek? A taki np., że w świetle zapisów w KRS zadania zgłoszone przez siebie w ramach konkursu „Inicjatywy lokalnej” stowarzyszenie może zrealizować we własnym zakresie jako wykonawca (oczywiście z zachowaniem przepisów ustawy „Prawo zamówień publicznych). Tak smakowity kąsek jak 200.000 zł za „Zagospodarowanie terenu kąpieliska przy zbiorniku wodnym w Gminie Częstochowa” nieczęsto się trafia na marnym częstochowskim rynku inwestycji – zapewne nie byłoby problemu ze znalezieniem podwykonawców…
  • „Wybierzmy przyszłość” ma też swoje cele statutowe… Jest ich tak wiele (28) i są tak obszerne, że nie mieszczą się w przewidzianym na ten cel informatycznym formularzu Krajowego Rejestru Sądowego. A skoro taki ogrom i rozmach zakładanych celów, to przecież i towarzysząca działalność gospodarcza musi być (no i jest) zaprojektowana z odpowiednim rozmachem. Ma ona przecież zgodnie z ustawą o stowarzyszeniach tylko charakter pomocniczy i służący realizacji celów statutowych… W przeciwnym wypadku Sąd i organy podatkowe mogłyby pomyśleć, że ktoś pod płaszczykiem utworzenia stowarzyszenia próbuje prowadzić najzwyklejszą w świecie działalność gospodarczą, a ta jak wiadomo podlega nieco surowszym obostrzeniom podatkowym niż te, z których korzystają stowarzyszenia.

Nie ma pracy w Częstochowie dla młodych? Ależ jest – dla swoich…

Na ostatniej sesji Rady Miasta radny Konrad Głębocki cichym głosem zwrócił prezydentowi Krzysztofowi Matyjaszczykowi uwagę, że według posiadanych przez niego informacji bezrobocie w Częstochowie przekroczyło po raz pierwszy w historii miasta średnie bezrobocie w kraju i nadal ma tendencje zwyżkowe. Matyjaszczyk w odpowiedzi zbeształ Głębockiego jak niegrzecznego smarkacza i nakazał mu zapoznanie się ze stroną internetową Powiatowego Urzędu Pracy, gdzie są podane rzetelne informacje, rzekomo odbiegające od wersji radnego. Sprawdziłem te dane i ja (sesję po raz pierwszy w historii miasta można było śledzić on-line w internecie) i co się okazało? Konrad Głębocki powinien zażądać od Matyjaszczyka publicznych przeprosin – jak się okazało podane przez niego informacje pochodzą dokładnie ze strony PUP – stopa bezrobocia w Częstochowie wynosi 13,5% (powyżej średniej krajowej) i wciąż rośnie. W samym styczniu 2014 r. przybyło w mieście 436 bezrobotnych…

Ale żeby nie było tak pesymistycznie – proszę, jak radzą sobie w ostatnim czasie na częstochowskim rynku  pracy (oraz mieszkań) młodzi członkowie „Wybierzmy przyszłość”:

  • Piotr Urbaniak (bohater poprzednich artykułów) – p.o. kierownika Biura Inicjatyw Lokalnych i Konsultacji Społecznych Urzędu Miasta Częstochowy
  • Piotr Pala (kariera w „amerykańskim” stylu – „from zero to hero”) – zaczynał jako pomoc administracyjna w Wydziale Informatyki Urzędu Miasta (na takie stanowisko nie organizuje się konkursów), potem awans w hierarchii urzędniczej UM, a obecnie członek zarządu i dyrektor ds. technicznych w miejskiej spółce OŚW „Warta”
  • Bartosz Czaja (świeżo po ukończonych studiach) – dyrektor biura Częstochowskiej Organizacji Turystycznej (stowarzyszenie z udziałem samorządów, w tym oczywiście z wiodącą rolą miasta Częstochowy)
  • Martyna Ćwik – od niedawna urzędniczka Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Urzędu Miasta Częstochowy
  • Piotr Gajda – od kilku miesięcy szczęśliwy posiadacz prawa do najmu komunalnego lokalu mieszkalnego uzyskanego w „konkursie” partycypacyjnym organizowanym przez inną miejską spółkę, ZGM TBS sp. z o.o.

A zatem można? Można… Trzeba było tylko wiedzieć, gdzie się zapisać i pod kogo podpiąć. Szkoda tylko, że takim kumoterstwem, nepotyzmem i wypaczaniem roli samorządu Krzysztof Matyjaszczyk, Jarosław Marszałek i Marek Balt pchają Częstochowę na skraj przepaści. Co ma myśleć o swojej przyszłości i życiu tutaj ambitny młody częstochowianin nie posiadający takich koneksji, jak przytoczeni powyżej „lokalni bohaterowie”? Czy w tej sytuacji należy się dziwić masowej emigracji przyszłości naszego miasta – młodych, wykształconych absolwentów częstochowskich szkół średnich, którzy nie wracają do Częstochowy po studiach? Albo kończą tu studia i również wyjeżdżają – na zawsze…

Kłamstwa posła Balta

W jednej z wypowiedzi dla „Dziennika Zachodniego” żalący się na swój zły los poseł Marek Balt stwierdził: „To normalne, że w mieście wielkości Częstochowy ludzie się znają, poza tym moja żona, kiedy była prezesem Stowarzyszenia, nie zgłaszała go do żadnych konkursów organizowanych przez miasto, aby uniknąć podejrzeń”.

Sprawdźmy – rozstrzygnięcie otwartego konkursu ofert na realizację zadania publicznego „Gminy Miasta Częstochowy” w 2013 r.” Wypoczynek zimowy dzieci i młodzieży”, pod numerem 16 na liście zwycięzców stowarzyszenie „Wybierzmy przyszłość” – kwota 3.650 zł. Szefową stowarzyszenia była wówczas ponad wszelką wątpliwość Ewelina Balt. Panie pośle, ładnie to tak kłamać?

Na swojej stronie facebookowej pan poseł Balt zamieścił oświadczenie, w którym stawia się w roli bezbronnej ofiary napastowanej przez oszczercę (czyli mnie). Zacytujmy: „autor tych słów opublikowanych we wspomnianej gazecie w swoich pomówieniach nie powstrzymał się nawet od „posłużenia” się moim dzieckiem – wmawiając czytelnikowi chore argumenty dla osiągnięcia swojego kłamliwego celu”. Prawda, że brzmi to trochę jak stara, dobra „Trybuna Ludu”? Wyjaśniam – daleki jestem od roztrząsania kwestii dotyczących prywatnych spraw rodziny posła Balta, ale chciałbym usłyszeć jakieś dobre wytłumaczenie dlaczego z ponad 100 szkół i przedszkoli w Częstochowie stowarzyszenie „Wybierzmy przyszłość” uszczęśliwiło swoim zwycięskim wnioskiem w ramach „Inicjatywy lokalnej” ten jeden zespół szkół, do którego właśnie pomaszerowała pociecha p.p. Balt?

Zgodnie z wolą posła nie poruszam już tego tematu dalej, zamiast tego proponuję Państwu czytelnikom (szczególnie tym młodszym) przypomnienie innego oblicza Balta. Posłużę się fragmentem zaczerpniętym z publikacji nieżyjącego już, zasłużonego radnego miasta Częstochowy, Adama Banaszkiewicza. Zdemaskował on młodego wówczas działacza SLD, Marka Balta jako autora e-maila rozesłanego w trakcie kampanii wyborczej w 2002 r. do 17 osób, w tym także do Krzysztofa Matyjaszczyka. A oto treść tego maila, za którego swego czasu przepraszał na sesji Rady Miasta Jacek Kasprzyk (Baltowi czegoś zabrakło – niektórzy nazywają to odwagą):

[ortografia i interpunkcja w oryginale, wulgaryzmy wykropkowane]

„trzeba wchodzić na czatuy miejscowe i gadać na Wrone że sprzedał województwo Czestochowskie bo w sejmie jak było głosowanie dotyczące liczby województw to głosował przeciwko Częstochowskiemu ch.. złamany a teraz się pcha na prezydenta trzeba to ludziom mowic bo chyba zapomnieli niech na ch… nie głosują ma swoją prywatną przychodnie i chce sprzedać wszystkie miejskie przychodnie swoim kolesiom i wtedy trzeba będzie bulić kupe kasy bo teraz ludzie nie chcą chodzic do niego do przychodni!!!

Wrona kandydat na prezydenta w Częstochowie w Gazecie Wyborczej nazwał Kult kapelą satanistyczną: ))))) kretyn: ))))) prześlij dalej”

Co do prawdziwości niektórych zawartych powyżej uwag pozwolą Państwo Czytelnicy, że zamilczę – z litości…

Jak Urząd Miasta kontroluje wykonanie wniosków?

Posłużmy się przytoczonym wyżej przykładem stowarzyszenia „Wybierzmy przyszłość” i jego pierwszej otrzymanej z Urzędu Miasta dotacji – na organizację „Wypoczynku zimowego dzieci i młodzieży”. Tak się szczęśliwie składa, że stowarzyszenie przy okazji złożenia wniosku o zmiany w KRS poprosiło Sąd Rejestrowy o zwolnienie z opłaty sądowej, motywując to tym, że nie ma żadnych dochodów pochodzących ze składek członkowskich oraz darowizn. Sąd, jak przystało w tego typu sytuacjach, poprosił „Wybierzmy przyszłość” o udokumentowanie prośby wyciągami z konta, raportami kasowymi etc. Z dokumentów ze strony internetowej Urzędu Miasta, oraz oświadczeń i wyciągów z konta przekazanych Sądowi przez przewodniczącą stowarzyszenia Annę Turlej, wynika co następuje:

1) Do kalendarza imprez dla dzieci i młodzieży „Ferie 2013” Urząd Miasta wciągnął 93 imprezy organizowane przez różne podmioty (w większości szkoły), w tym 21 z nich otrzymało dotację z Urzędu. Dotacja dla „Wybierzmy przyszłość” wyniosła  3.650 zł i była drugą co do wielkości.

2) Zadanie, które zgłosiło Stowarzyszenie do uzyskania dotacji nazwano „Paintball laserowy” i jak można wywnioskować z kalendarza imprez, dotyczyło zorganizowania dla grupy 40 dzieci zabawy w tzw. „Laser Zone”, komercyjnej firmie udostępniającej tego typu atrakcję na terenie Częstochowy

3) Prośba o zwolnienie z opłat sądowych i konieczność przedstawienia stosownych wyciągów z konta Sądowi nastąpiła (szczęśliwie z punktu widzenia dziennikarskiego śledztwa) już po otrzymaniu przez Stowarzyszenie dotacji z Urzędu Miasta na „Ferie 2013”. W związku z tym do wyciągu z konta „Wybierzmy przyszłość” załączyło stosowne objaśnienie na tę okoliczność – tłumacząc, że są to jedyne środki jakie posiadają.

4) Z wyciągów z konta Stowarzyszenia wynika, że z początkowej kwoty (na dzień 01.02.2013 r.) 3.336 zł wydano w lutym 2013 r. 1.642 zł na druk ulotek i plakatów oraz zakup koszulek z nadrukiem reklamowym. Firma wykonująca w/w zlecenie zatrudniała jednego z członków stowarzyszenia „Wybierzmy przyszłość” (będącego zarazem asystentem posła marka Balta), jak również jest znana ze współpracy z częstochowskim SLD (w ramach zleceń dotyczących kampanii wyborczych). Pozostała kwota, tj. 1.670 zł pozostała na koncie Stowarzyszenia co najmniej do 01.06.2013 r. (do takiej daty wyciągi są złożone w KRS).

5) Wydział Kultury, Promocji i Sportu Urzędu Miasta Częstochowy (naczelnik – Aleksander Wierny) zamknął i rozliczył dotację dla Stowarzyszenia „Wybierzmy przyszłość” – zgodnie z regulaminem – do miesiąca po zakończeniu ferii, a zatem najpóźniej do końca marca 2013 r.

6) Z oświadczenia przewodniczącej stowarzyszenia Anny Turlej, złożonego w Sądzie kilka miesięcy po zamknięciu i rozliczeniu akcji „Ferie 2013” wynika, że Stowarzyszenie nie otrzymywało żadnych wpłat ani darowizn w gotówce, nie zbiera składek i nie prowadzi w związku z tym kasy ani raportów kasowych.

Nasuwają mi się następujące pytania:

  • Paintball laserowy jest niebywałą atrakcją dla dzieciaków. Po co wydawać prawie połowę kwoty dofinansowania dla „zaprzyjaźnionej” firmy na reklamę, skoro wystarczy opublikować informację o akcji na stronie Urzedu Miasta i zgłosi się nie 40, a co najmniej 400 chętnych?
  • Jak to się stało, że na koncie Stowarzyszenia pozostało 1.700 zł, a jednak Urząd Miasta rozliczył dotację? Pamiętajmy, że „Wybierzmy przyszłość”, co wynika z oświadczenia Anny Turlej, nie dysponowało żadną gotówką. Dlaczego kwota 1.700 zł nie została zwrócona (jako niewykorzystana) na konto Urzędu Miasta?
  • Gdzie jest faktura za samo „jądro” akcji, czyli po prostu za paintball? Jeżeli ta faktura została jednak wystawiona i przedłożona Urzędowi Miasta przez Stowarzyszenie „Wybierzmy przyszłość”, dlaczego nie została zapłacona? Jeżeli podmiot organizujący „Laser Zone” zrezygnował z odpłatności, dlaczego Stowarzyszenie nie poinformowało o tym Urzędu Miasta?
  • A może akcja „Ferie 2013” została rozliczona przez Urząd Miasta poprawnie? W tej sytuacji okłamywanym w tej sprawie jest częstochowski Sąd – Wydział KRS, któremu Stowarzyszenie przedstawiło oświadczenia i wyciągi z konta niekoniecznie zgodne z prawdą na temat własnych finansów. Jak jest naprawdę?

Ktoś z Państwa Czytelników może powiedzieć – no tak, drobna sprawa. Parę tysięcy złotych, może potrzebowali jakiejś części tej kwoty na różne drobne opłaty sądowe, skarbowe  – może komuś trochę podkoloryzowali, może coś niedokładnie napisali, nie ma o co kruszyć kopii, itp. itd. W sumie drobiazg. Otóż nie. To samo stowarzyszenie, „Wybierzmy przyszłość”, które już przy pierwszych przyznanych z Urzędu Miasta drobnych w sumie pieniądzach, w cokolwiek dziwny sposób je wydawało i rozliczało, otrzymało następnie od prezydenta Matyjaszczyka kwoty wielokrotnie większe. Kwota zarezerwowana do współdecydowania przez „Wybierzmy przyszłość” w ramach „Inicjatywy lokalnej” jest ponad 100-krotnie większa. Jeżeli ktoś na wstępie poczuł się bezkarny, bo ktoś inny mu na to pozwolił (a może nawet przyzwalająco mrugnął okiem), to czego możemy spodziewać się teraz?

Kto wreszcie odważy się wyczyścić tę stajnię Augiasza i poddać prezydenta Matyjaszczyka i jego „folwark” pełnej, kompleksowej kontroli pod kątem rozliczania wydatkowania środków przeznaczonych dla organizacji pozarządowych (w zakresie sportu, kultury, pomocy społecznej i jeszcze kilku innych dziedzin, w których dzieją się rzeczy co najmniej zastanawiające)? Na pewno nie będzie to Komisja Rewizyjna Rady Miasta, której rola niestety sprowadza się w tej kadencji do odgrywania na naszych oczach teatrzyku…

PS. W związku z tematyką poruszaną przeze mnie wypadałoby w tym miejscu dodać wzorem niektórych dziennikarzy śledczych, że cieszę się dobrym zdrowiem i nie planuję popełnienia samobójstwa (a już szczególnie w weekendy).

Artur Sokołowski

czestochowskie24

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content