Częstochowskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej, czyli popularny PKS, wciąż ogranicza liczbę kursów i likwiduje kolejne trasy. Od 1 marca PKS Częstochowa zmniejszył liczbę kursów m.in. do Blachowni. Czy to oznacza, że przewoźnika czeka podobny los jak PKS-u Lubliniec, który w minionych miesiącach został zlikwidowany?
– Nawet przez chwilę nam to nie groziło. Plotki powstały prawdopodobnie z tego, że ograniczamy kursy nierentowne – przede wszystkim kursy sobotnio-niedzielne i świąteczne. Prawda jest taka, że w ostatnią sobotę odbyliśmy 81 kursów, z czego przywieźliśmy w gotówce 723 zł – to jest taka kwota, że nawet nie wiadomo, na co ją przeznaczyć. Wszystkie trasy będą przeglądane, ale nie robimy tego bez porozumiewania z władzami gmin – wyjaśnia Artur Piekacz, prezes zarządu.
Kolejne zmiany dla pasażerów PKS nastąpią w najbliższych miesiącach. Jak zapowiada przewoźnik, będzie o nich informował na swojej stronie internetowej.
PK