Debaty na temat przyszłorocznego budżetu Częstochowy nie słabną

Na dzisiejszej (15.12) sesji Rady Miasta radni po raz kolejny będą omawiać projekt przyszłorocznego budżetu. Poprzednie sesje obfitowały w gorącą atmosferę, której nie zabraknie zapewne na najbliższych dwóch grudniowych. Podobnie jak w budżecie na rok 2022, włodarze Częstochowy kilkudziesięciomilionowy deficyt. Wobec tego dług publiczny miasta ulegnie zwiększeniu. Przygotowaliśmy opracowanie projektu, nad którym dzisiaj debatują radni.

Urząd Miasta opublikował w połowie listopada projekt budżetu na 2023 rok. Z dokumentu wynika, że przyszłoroczne dochody planowane są na poziomie blisko 1 miliarda 632 milionów złotych. Natomiast prognozowane wydatki wyniosą prawie 1 miliard 710,5 miliona złotych. Daje nam to deficyt w wysokości ponad 78,6 miliona złotych.

Miejscy urzędnicy już teraz przekonują, że niedobór środków wynikać będzie m.in. z inflacji i wzrostu stóp procentowych, przez które zwiększą się raty zaciągniętych przez Miasto kredytów. Dodatkowo wskazywany jest wzrost cen mediów, w tym zwłaszcza energii elektrycznej. Dyrektor Biura Prasowego Urzędu Miasta Tomasz Jamroziński jako jedno z najpoważniejszych źródeł deficytu wskazuje rządowy program „Polski Ład”, obowiązujący od 1 stycznia 2022 roku:

Do coraz bardziej niedoszacowanej rządowej subwencji oświatowej miasto będzie musiało ponownie dołożyć krocie. Zakładana wysokość tej dopłaty to 140 mln zł, ale plan wydatków oświatowych – wzorem ostatnich lat – będzie uzupełniany w trakcie roku budżetowego. Rosnącym kosztom towarzyszą realne straty w dochodach ponoszone w efekcie zmian ustawowych związanych z wprowadzeniem tzw. Polskiego Ładu. Skutkują one uszczupleniem dochodów miasta z tytułu udziałów w PIT (podatku dochodowym od osób fizycznych) – przekonuje Włodzimierz Tutaj i dodaje – Według wyliczeń Związku Miast Polskich Częstochowa w latach 2019-2023 w wyniku tych zmian w tym podatku traci 371 mln zł. Otrzymane w roku 2021 i 2022 rekompensaty w łącznej wysokości 96 mln zł zmniejszają ten ubytek tylko do kwoty 275 mln zł. To kwota, która nie została miastu zrekompensowana.

Na poprzedniej sesji 1 grudnia radni mieli okazję wypowiedzieć się na temat projektu. Przedstawiciele lewicy nie zgłosili do niego poprawek. Klub „Wspólnie dla Częstochowy” złożył jeden wniosek, który jednak nie spełniał wymogów formalnych. Natomiast klub radnych PiS zgłosił do projektu budżetu ponad 20 poprawek. Według radnego Pawła Rukszy, do niedoborów budżetowych nie powinno dochodzić, bo wpływy zarówno z subwencji jak i z podatku dochodowego są z roku na rok coraz wyższe:

Co roku prezydent miasta przedstawia budżet mówiąc, że jest on najtrudniejszy. Że administracja państwowa przekazuje mniej środków niż poprzednio i miasto ma przez to ogromne niedobory. Ja nie odnajduję tego przekazu w cyfrach, które są określone w budżecie. Subwencja ogólna na nasze zadania własne – tutaj dostajemy o 70 milionów więcej w stosunku do budżetu zeszłorocznego. Podobnie jest z podatkiem od osób fizycznych, który jest większy o ponad 40 milionów złotych.

Przyszłoroczny budżet przewiduje inwestycje, na których realizację zaplanowano ponad 509 milionów złotych, a zatem prawie 30% prognozowanych wydatków, z których wydatna cześć pochodzi z dotacji unijnych i rządowych. Większość tej kwoty obejmuje inwestycje drogowe, związane z al. Wojska Polskiego (ponad 308 mln) oraz ciągiem dróg od dworca PKP Stradom w kierunku Blachowni (ponad 88 mln). Ponadto planowany jest zakup autobusów elektrycznych ze stacjami ładowania za prawie 13 milionów złotych oraz termomodernizacja kolejnych budynków użyteczności publicznej za ponad 9 milionów złotych. Wszystkie cztery inwestycje zakładają spory udział dotacji zewnętrznych.

Zaplanowano także szereg mniejszych inwestycji, na które większość środków to wkład własny m. Częstochowy. Jest to rozbudowa lub modernizacja dróg lokalnych, z czego prawie 8 milionów złotych zaplanowano na przebudowę ul. Jesiennej. Poza tym zaplanowano budowę bloku przy ul. Bardowskiego za ponad 4 miliony 180 tysięcy złotych i modernizację innych budynków mieszkalnych za kwotę ponad 600 tysięcy złotych. W planie są też inwestycje związane z rozbudową lub modernizacją szkolnych obiektów sportowych, budynków użyteczności publicznej i miejskich sanitariatów.

Magistrat przewidział w przyszłorocznym budżecie także budowę Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, która ma kosztować ponad 5 milionów oraz rozbudowę obiektu stadionowego przy ul. Limanowskiego za 2 miliony złotych. Łącznie na inwestycje lokalne przewidziano prawie 27,5 miliona złotych. Z czego 1 milion 600 tysięcy pochodzi z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg i dotyczy przebudowy ul Jesiennej.

Jednak nie samymi inwestycjami żyje Częstochowa. W grę wchodzi jeszcze dług publiczny, który na koniec 2023 roku osiągnie równowartość blisko 45% prognozowanego dochodu miasta. Oznacza to, że samorząd zbliża się do niebezpiecznego zadłużenia na poziomie 50% rocznego budżetu, do czego odniosła się radna Monika Pohorecka:

Mamy ponad 700 milionów zadłużenia w przyszłym roku – w budżecie na 2023 rok taka pozycja widnieje. Co prawda jest mocno zakamuflowana i trzeba się natrudzić, żeby ją znaleźć. To zadłużenie z roku na rok się pogłębia. Kolejne transze kredytowe, po które władze Miasta sięgają, powodują zwiększenie tego zadłużenia. Pan Prezydent nie ma żadnej wizji rozwoju miasta ani strategii działania na najbliższe lata. Zarządza miastem na zasadzie przetrwania tu i teraz. Jeśli przejrzymy poszczególne pozycje w budżecie to widzimy, że rzeczywiście jest coraz gorzej.

Według prognoz Magistratu zadłużenie Częstochowy na koniec bieżącego roku osiągnie ponad 654 miliony złotych, tymczasem na koniec przyszłego roku kwota ta wzrośnie do prawie 733 milionów. Na tę kwotę składać się będzie 5 kredytów zaciąganych w kolejnych latach w Europejskim Banku Inwestycyjnych, z których łączna kwota zadłużenia na koniec przyszłego roku ma wynieść prawie 583,5 miliona złotych. Dodatkowo są jeszcze 2 kredyty zaciągnięte w Banku Ochrony Środowiska, z których na koniec przyszłego roku pozostanie do zapłacenia jeszcze 1,5 miliona złotych. Daje nam to około 585 milionów złotych zadłużenia publicznego na koniec 2023 roku. Natomiast pozostałe 148 milionów planowanego zadłużenia zlokalizowane będzie w podmiotach samorządowych.

I tak na przykład miasto poręczyło za dwa kredyty dla ZGM TBS, które na koniec 2023 roku osiągną pułap zadłużenia na poziomie ponad 12 milionów 600 tysięcy złotych. Z kolei zadłużenie Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego osiągnie prawie 6 milionów 670 tysięcy złotych. Najbardziej zadłużoną jednostką miejską jest jednak Miejski Szpital Zespolony, którego dług z pięciu kredytów na koniec 2023 roku oszacowano na kwotę prawie 30 milionów złotych.

W projekcie ujęto także wydatki na obsługę tak wielkiego zadłużenia. Luksus posiadania zadłużenia na poziomie 733 milionów złotych będzie w przyszłym roku kosztował mieszkańców Częstochowy dodatkowe 39 milionów złotych.

Rosnące zadłużenie prawdopodobnie spowodowało, że na promocję miasta poprzez sport zaplanowano dużo mniejsze środki niż w latach poprzednich. Zwykle było to po 1,5 miliona złotych na piłkę nożną i żużel. W przyszłym roku środki te wyniosą zaledwie po 500 tysięcy złotych na każdą z tych dyscyplin.

Za rosnące zadłużenie miasta docelowo zapłacą mieszkańcy i przedsiębiorcy. Nieważne czy w cenach usług komunalnych, czynszów czy biletów. Pamiętajmy, że zarówno budżet państwa jak i miasta znajduje się w naszych kieszeniach.

Skip to content