Dzieci pokazały swoje talenty

Muzyczna scena integracji

W ”Klubie Politechnik” w Częstochowie już po raz 22. odbyła się ”Muzyczna Scena Integracji”.

Podczas wydarzenia wystąpiło 19 zespołów. Tworzyły je dzieci z klas integracyjnych oraz ośrodków i placówek zajmujących się opieką nad niepełnosprawnymi. Grupy w większości pochodziły z Częstochowy, ale pojawili się także podopieczni placówek z Lublińca, Myszkowa, czy Bogumiłka. Kierownikiem festiwalu znów był Grzegorz Papalski, a w rolę przewodniczącego jury wcielił się aktor Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, Bartosz Kopeć. Wspaniałe, a chwilami wzruszające występy, to efekt pracy jakie wykonały dzieci podczas przygotowań wraz ze swoimi opiekunami.

To jest olbrzymia praca instruktorów, pedagogów, terapeutów, rodziców, którzy troszczą się o to, by jak najlepiej przygotować dzieci. Nie bez znaczenia jest to, że tą pracę wspierają rodzice. To wspólne dzieło tych osób – mówi Grzegorz Papalski.

Po uśmiechach jakie malowały się na twarzach młodych występujących, widać było, że czerpią sporą frajdę z bycia na scenie. Zapytaliśmy kierownika festiwalu, dlaczego organizacja podobnych wydarzeń jest istotna.

Oni chcą pokazać społeczeństwu jacy są sprawni. Tak naprawdę jeżeli obserwujemy występy, to mało kto rozpozna, że czegoś tam może brakować. To jest właśnie integracja. Artyści pokazują swoje umiejętności, mocne strony. My uczymy się bycia z tymi ludźmi na co dzień, uczymy się innego postrzegania. Występuje też wzrost poziomu własnej motywacji. Jeżeli ktoś wchodzi na scenę, pokonuje swoje problemy, trudności, pokazuje to innym, a tym osobom się to podoba, mówią, że to jest dobre, biją za to brawo – to jest to coś fantastycznego. Wspaniała lekcja, której nie da się osiągnąć w sali lekcyjnej, czy terapeutycznej – wyjaśnia Papalski.

Agnieszka Krzemińska, kierownik Centrum Pomocy Dziecku niepełnosprawnemu i jego rodzinie działającego w ramach Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie również zaznacza, że ”Muzyczna scena integracji” jest istotna nie tylko dla dzieci, ale też osób opiekujących się nimi, jak również pełnosprawnych osób, które mogą w inny sposób spojrzeć na niepełnosprawnych.

Czy dziś tolerancja i akceptacja dla chorych jest większa niż kiedyś? Zapytaliśmy o to Agnieszki Krzemińskiej.

Myślę, że jest o wiele lepiej niż kiedyś, Zaczynałam pracę ponad 20 lat temu i wtedy niepełnosprawność była tematem tabu. Nie widzieliśmy na ulicach takich ludzi. Raczej były w domach, zamknięte w czterech ścianach. Dużo się zmieniło w tym zakresie, ale na pewno nie jesteśmy idealni. Nadal funkcjonują stereotypy, czy obawy. Jest sporo do poprawy, ale bardzo mnie cieszy, że młode pokolenie od małego jest wdrażane, przyzwyczajane. Dzieci biorą udział w imprezach integracyjnych, gdzie mogą się nauczyć jak akceptować się wzajemnie – odpowiedziała Krzemińska.

SZ

czestochowskie24

Polityka prywatności: Redakcja czestochowskie24.pl zastrzega wszelkie prawa do portalu. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu informacyjnego czestochowskie24.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego portalu lub jej sprzedaż (także framing i in. podobne metody), są bez uprzedniej pisemnej zgody redakcji zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji - będą ścigane przy pomocy wszelkich dostępnych środków prawnych.

Skip to content