W sobotę 11 czerwca przy placówce Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej zorganizowano Dzień Dziecka. Ogrody Hospicjum przy ul. Krakowskiej 45a zmieniły się w plac zabaw. Zakończono także tegoroczną edycję kampanii „Pola Nadziei” oraz rozstrzygnięto związane z nią konkursy.
Na uczestników czekał szereg atrakcji łącznie z dmuchańcem i motocyklem żużlowym. O szczegółach wydarzenia mówi Anna Kaptacz, prezes częstochowskiego Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej:
Zwykle Dzień Dziecka u nas odbywa się kilka dni po 1 czerwca. Zabieramy do ogrodów nasze dzieci hospicyjne, które są z jakimiś niepełnosprawnościami. Są tutaj także dzieci naszych pracowników. Dzisiaj wyjątkowo rozszerzyliśmy ten Dzień Dziecka o zakończenie kampanii „Pola Nadziei”, więc są tutaj też dzieci, które zostały nagrodzone w konkursie plastycznym.
Podczas pikniku rozstrzygnięto także konkursy zorganizowane wokół kampanii „Pola Nadziei”. Kampania polega na sadzeniu jesienią cebulek żonkili by uwrażliwić na młodzież szkolną na los osób niepełnosprawnych. Szkoły, które tworzą na swoich placach ogrody żonkilowe mogą wziąć udział w plebiscycie na najładniejszy ogród. Jednak szczególnie ważnym w tym roku był konkurs plastyczny:
Konkurs plastyczny polega na tym, że dzieci mają wyrazić np. to jak rozumieją chęć pomagania innym, jak rozumiejąc dobroć serca… Rzeczywiście ten wymiar plastyczny i wyobraźnia dzieci jest niesamowita. Nas dorosłych wprowadza to aż w zdziwienie, że dzieci potrafią aż tak bardzo, poprzez wyraz plastyczny pokazać, jak powinna wyglądać pomoc drugiemu, potrzebującemu człowiekowi. W tym roku było bardzo dużo pięknych prac, więc też jest bardzo wiele nagród.
Obchody Dnia Dziecka na stałe się już wpisały w coroczny kalendarz wydarzeń częstochowskiego Hospicjum. Zorganizowanie takiego pikniku to wielkie wyzwanie. Tym większe, że pracownicy Hospicjum stale opiekują się niepełnosprawnymi dziećmi, które też uczestniczą w zabawie. Dniem Dziecka w Hospicjum rozradowani byli zarówno mali uczestnicy jak i personel Hospicjum, który widząc uśmiechy swoich podopiecznych też miał wielkie powody do radości.
